Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej w Brukseli, po zakończeniu dwudniowego szczytu UE. Poruszył m.in. kwestię Kopalni Turów zapewniając, że uzgodniono wytyczne do umowy z Czechami, które mają polubownie zakończyć spór.
Przywódcy pastw Unii Europejskiej dyskutowali m.in. na temat sytuacji białoruskiej opozycji oraz niedzielnego przechwycenia przez białoruskie władze cywilnego samolotu. W konkluzjach znalazły się zapisy dot. niezależnego śledztwa przeprowadzonego przez Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego oraz ograniczenia europejskiej przestrzeni powietrznej dla Białorusi, a także rekomendacja dla europejskich linii lotniczych, aby nie latały nad Białorusią.
- „To była długa, ale spójna dyskusja, budująca nawet w tym sensie, że szybko doszliśmy do przekonania, że ten bezprecedensowy akt terroryzmu państwowego należy z całą mocą napiętnować”
- podkreślił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu przekazał również, że odbył rozmowę z premierem Czech na temat sytuacji związanej z Kopalnią Turów.
- „Mamy uzgodnione wytyczne do umowy z Czechami ws. kopalni w Turowie; jeżeli umowa zostanie zaakceptowana spór będzie załatwiony polubownie”
- przekazał.
Zapewnił przy tym, że niezależnie od werdyktu TSUE, Kopalnia Turów będzie działać.
W czasie dwudniowego szczytu polski premier poruszył też kwestie związane z Rosją i budową gazociągu Nord Stream 2.
- „Cała debata ogniskowała się wokół poszanowania integralności Ukrainy. Przypomnieliśmy bardzo wiele nieprawidłowości i przestępstw, których dopuściła się Federacja Rosyjska, począwszy od sprawy Skripala, Nawalnego, a także ostatnie wydarzenia (...) w Republice Czeskiej”
- relacjonował.
Zaznaczył, że przekonywał europejskich przywódców, iż Nord Stream 2 jest projektem rozbijającym europejską solidarność i pozwalającym Rosji rosnąć w siłę, którą wykorzystuje ona przeciwko UE.
Premier odniósł się na konferencji również do dzisiejszego oświadczenia Mariana Banasia, który przekazał, że NIK skierowała do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera właśnie. Chodzi o przygotowania do ubiegłorocznych wyborów korespondencyjnych.
- „Uważam, że ja, w mojej roli, jak i szef KPRM i ministrowie odpowiedzialni za nadzór na odpowiednimi instytucjami, zachowaliśmy się tak, jak trzeba”
- stwierdził.
kak/TVP Info