"Zaczęłam dzwonić tam gdzie mogłam, w przeróżne miejsca. Bardzo ciężko było o jakąkolwiek informację. Pierwszą niepokojąca informacja była od jednego dziennikarzy: „na razie nic nie wiadomo, chyba jest źle”. Gdy powiedziałam mu, że tata jest na pokładzie, wydał z siebie taki odgłos, który wskazywał, ze jest bardzo źle" – wspominała w programie „Kwadrans polityczny” w TVP INFO Małgorzata Wassermann, mówiąc o swoim ojcu, który zginął w katastrofie smoleńskiej. 

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginął między innymi Zbigniew Wassermann – prawnik, prokurator, poseł, polityk Prawa i Sprawiedliwości. Był członkiem polskiej delegacji, choć początkowo na 70-lecie zbrodni katyńskiej miał nie jechać. Zasiadał wówczas w sejmowej komisji do spraw tzw. afery hazardowej.

"Jak pojawiła się propozycja, ze jest miejsce w samolocie dla niego konkretnie – to było miejsce Jarosława Kaczyńskiego, który zaproponował je konkretnie tacie – to tata się bardzo ucieszył" – mówiła w programie „Kwadrans polityczny” Małgorzata Wassermann.

Półtorej godziny przed katastrofą tupolewa na lotnisku w Smoleńsku wylądował Jak-40 z grupą dziennikarzy na pokładzie. Wszyscy udali się na cmentarz wojenny w Katyniu. Chwilę po 8:41 do dziennikarzy, uczestników uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także rodzin w Polsce zaczęły dochodzić niepokojące informacje.

"Zaczęłam dzwonić tam gdzie mogłam, w przeróżne miejsca. Bardzo ciężko było o jakąkolwiek informację. Pierwsza niepokojąca informacja była od jednego dziennikarzy: „na razie nic nie wiadomo, chyba jest źle”. Gdy powiedziałam mu, że tata jest na pokładzie, wydał z siebie taki odgłos, który wskazywał, ze jest bardzo źle" – wspomina Małgorzata Wassermann.

Oficjalny komunikat o katastrofie podało o godzinie 9.26 polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie znano jeszcze wtedy ostatecznej liczby ofiar. Początkowo mówiło się o trzech osobach, które przeżyły katastrofę.

"Ta nadzieja, ze jest w tej trójce, o której się mówiło, bardzo szybko została nam odebrana, bo ktoś z rodziny zadzwonił, że jest w internecie lista osób, które zidentyfikowano i tata jest siódmy na tej liście. To przecięło wszelką nadzieję" – mówiła na antenie TVP1 Małgorzata Wassermann.

Małgorzata Wassermann weszła do polityki po śmierci ojca. W wyborach parlamentarnych w 2015 wystartowała do Sejmu jako bezpartyjna kandydatka z pierwszego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu krakowskim.

przk/tvp.info