Białoruskie MSZ zorganizowało w Mińsku konferencję poświęconą ostatnim wydarzeniom na Białorusi. Pojawił się na niej Raman Pratasiewicz. Zapewniając, że mówi szczerze, opozycjonista przyznał się do winy.

Na konferencji poruszono kwestię zwolnienia z aresztu polskich działaczek: Ireny Biernackiej, Marii Tiszkowskiej i Anny Paniszewy. Szef białoruskiego komitetu śledczego Dzmitryj Hary przekonywał, że nie była to inicjatywa polskiej dyplomacji, a służb specjalnych. Szczegóły z KGB ustalać miała Agencja Wywiadu. Opublikowano też nagrany ukrytą kamerą film z rozmów aktywistek Związku Polaków na Białorusi z polskim konsulem. Miał on dowodzić, że wyjazd aktywistek z Białorusi nie był przymusowy i nie stawiano im żadnych warunków. Hara przekonywał, że działaczki wyjechały dobrowolnie, a Polska wykorzystuje sprawę politycznie.

- „Demonstracyjna i umyślna odmowa Polski utrzymania zasad poufności stawia pod uzasadnionym znakiem zapytania wyrażone wcześniej zainteresowanie wyjazdem dwojga pozostałych figurantów”

- powiedział Hara, mając na myśli Andżelikę Borys i Andrzeja Poczobuta.

Na konferencji niespodziewanie pojawił się też zatrzymany na pokładzie samolotu Raynair bloger Raman Pratasiewicz.

Jak relacjonuje na łamach portalu RMF24.pl Krzysztof Zasada, „dziennikarz złożył swoisty hołd Łukaszence, skrytykował Swiatłanę Cichanouską i apelował do swych kolegów, by nie rozsiewali fake-newsów".

Zapewniając, że nie jest do niczego zmuszany i mówi szczerze, opozycjonista przyznał się do winy i zgodził na współpracę ze śledczymi.

- „Nie będę politycznym zwolennikiem prezydenta, ale szczerze go szanuję za to, że jako człowiek wytrzymał te wszystkie naciski, które zaczęły się latem i trwają do dziś”

- mówił.

Stwierdził też, że „polski rząd postawił opozycjoniście Pawłowi Łatuszce ultimatum”, karząc mu udowodnić, że ma poparcie i jest w stanie zmobilizować protesty na Białorusi.

Odpowiedziała mu niezależna dziennikarka Taccjana Karawiankowa.

- „Nie wierzę w to wszystko, co pan mówi. Współczuję panu, tak jak współczuje panu wielu ludzi, wielu kolegów dziennikarzy. Proszę się trzymać i po prostu to przeżyć”

- mówiła.

kak/RMF24.pl, tvp.info.pl