Patryk Dobek, nasz lekkoatletyczny brązowy medalista z Igrzysk Olimpijskich w Tokio nie ma wątpliwości, że swój sukces zawdzięcza Bogu. „Otrzymałem talent i staram się go pomnażać” - mówi o swoich sukcesach sportowych. Jego piękny gest ucałowania krzyżyka po biegu, który dał mu medal był „takim symbolem podziękowania” Bogu za wspaniały wynik.

Brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Tokio w biegu na 800 metrów Patryk Dobek zaraz po wyścigu wyciągnął i ucałował krzyżyk. "Jeżeli ktoś to zauważył, to rzeczywiście. To był moment i dowód na to, że gdyby nie Jezus Chrystus, to bym tego nie osiągnął" - tłumaczył w wywiadzie dla Radia Szczecin.

Patryk Dobek to nie tylko olimpijski brązowy medalista w biegu na 800 m. W tej samej konkurencji wywalczył już bowiem w tym roku halowe mistrzostwo Europy. Ma też na swoim koncie młodzieżowe mistrzostwo Europy w biegu na 400 m przez płotki sprzed kilku lat. Urodzony w Kościerzynie zawodnik zdaje sobie sprawę, że wdarł się do ścisłego światowego topu w swej dyscyplinie sportu. Ale nie ma też większych wątpliwości, Komu to zawdzięcza. Na antenie Radia Szczecin w audycji „Religia na fali” Dobek otwarcie opowiedział o swej głębokiej relacji z Panem Bogiem oraz o swoim zaangażowaniu w wyznanie prawosławne.

„Modlitwa powinna być”, bo ona „pomaga na pewno każdemu człowiekowi, ponieważ to jest droga do spełnienia i do tego, żeby dążyć do wiecznego życia, które będzie po śmierci” – powiedział polski medalista. „Człowiek może się modlić w każdej chwili, prosić Boga o pomoc i rozmawiać z nim” – podkreślił znakomity lekkoatleta. Patryk Dobek opowiadał też o więzi z Aniołem Stróżem oraz o tym, że Bóg „jest Miłosierny i rozumie każdą słabość i każdego człowieka” oraz że „On zawsze nam przebacza”. Mężczyzna wyznał także, że w swoich sportowych rywalach widzi nie wrogów, lecz bliźnich, którym należy się szacunek.

 

ren/ KAI