Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Słowa premier Beaty Szydło podczas obchodów 77. rocznicy pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu w Auschwitz wywołały wielkie oburzenie. Premier jest krytykowana przez opozycję w Polsce, szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska oraz przez niemieckie media, jednak w jej obronie stanął Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich, zaś szef publicystyki TVP, Dawid Wildstein przypomniał wczoraj słowa profesora Szewacha Weissa odnoszące się do utrzymanej w podobnym tonie wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy z ubiegłego roku. Skąd szum medialny wokół słów premier Szydło, dlaczego są one w pewnych środowiskach uważane za- w najlepszym wypadku- „kontrowersyjne”?

Piotr Semka, Do Rzeczy: To nie przypadek, że słowa pani premier uznano za skandal w europejskich, głównie niemieckich mediach. Wspomniała Pani, że bardzo podobne słowa Prezydenta Dudy wywołały uznanie prof. Weissa. Wynika to z różnych wniosków jakie wyciąga się z lekcji Auschwitz. Czym innym jest w tej mierze wrażliwość typowa dla państwa Izrael, czym innym natomiast wrażliwość europejskiej lewicy. Wrażliwość izraelska mówi bowiem, że Oświęcim jest przypomnieniem, co dzieje się ze społecznością słabą, czyli taką, która nie ma swojej siły militarnej, nie jest nastawiona na wzmacnianie siły swojego państwa. Taka też była logika myślenia premier Beaty Szydło.

Logika europejskiej lewicy nakazuje natomiast myśleć o Oświęcimiu jako miejscu, które ma przypominać o tym, co się dzieje, kiedy nie ma tolerancji wobec tzw. „Innego”. W myśl tej logiki, cała pedagogika Oświęcimia powinna polegać na tym, że skoro Niemcy kierowali do obozów zagłady właśnie Żydów, którzy- zarówno w Niemczech, jak i innych krajach europejskich- stanowili mniejszość, to wszystkie mniejszości należy postrzegać jako grupy, które wymagają specjalnego traktowania. W tym i imigranci z krajów islamskich. Z punktu widzenia lewicy europejskiej, podkreśla się obecność w obozach koncentracyjnych mniejszości. W poszczególnych krajach europejskich byli to Żydzi, ale jako prześladowaną mniejszość postrzega się również homoseksualistów. Widać wiec ,że oba spojrzenia są zupełnie inne. Pierwsze podkreśla siłę wojskową, stąd np. kiedyś nad obozem w Oświęcimiu przeleciały ileś lat temu trzy samoloty lotnictwa izraelskiego. Był to właśnie symbol, że Żydzi nie chcą być na tyle słabi, żeby ponownie paść ofiarą ludobójstwa. Natomiast logika pod tytułem „Uczcijmy mniejszości” jest logiką antymilitarną, widzącą w jakiejkolwiek próbie podkreślenia siły militarnej coś złego. Stawia jako absolutny imperatyw pomaganie wszelkim menisjzosciom a nie obronę jakiejś wspólnoty. Jest to więc różnica ideologiczna.

Pewnym osobom i środowiskom automatycznie nasunęło się skojarzenie z uchodźcami

Rząd Beaty Szydło jest przez cały czas „na celowniku” polskiej opozycji i jej przeciwnikow poza Polską. Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, że rozdział kwot między kraje europejskie z racji wadliwych procedur clearingowych mogących nie wychwytywać potencjalnych terrorystów -stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państw UE . W związku z tym, wszystko, co powie premier Szydło jest brane pod lupę i bardzo łatwo zinterpretować taką wypowiedź w taki sposób, aby potem wykreować wokół tych słów moralne oburzenie. To samo, co powiedział w ubiegłym roku prezydent Duda, w przypadku premier Szydło łatwo jest wykreować na „podłość”, jak to określił niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.

A jak Pan oceniłby to przemówienie? Premier powiedziała prawdę czy może rzeczywiście doszło do pewnej niezręczności?

Niewątpliwie, pani premier skorzystała z prawa do wyciągnięcia z wizyty w Auschwitz wniosków, że wydarzenia, które rozegrały się w tym miejscu, przypominają o potrzebie budowania silnego państwa. Jednak na jej miejscu, mając świadomość, że Oświęcim jest miejscem bardzo delikatnym, unikałbym tak skomplikowanych wywodów, które bardzo łatwo wyrwać z kontekstu i nadać im taki charakter, jakiego chcą korespondenci wielkich gazet, do których w tym przypadku dołączył szef Rady Europejskiej, Donald Tusk w charakterze kolejnego agresora medialnego. Ale refleksja Pani premier w żaden sposób nie uwłaczała godności ofiar.

Często słyszę również opinie, że reakcje na wystąpienie szefowej polskiego rządu są dowodem na to, że „W Auschwitz lepiej milczeć”, tak jak np. papież Franciszek, który odwiedził to miejsce w ubiegłym roku

Papież Franciszek uważany jest za klasyka postawy, w myśl której w Oświęcimiu należy milczeć. Jednak to tylko jedno podejście do tej kwestii. Wszyscy pamiętamy, że na przykład Jan Paweł II w Auschwitz nie milczał. Jego przemówienie z 7 czerwca 1979 roku jest godne refleksji także i dziś.

Bardzo dziękuję za rozmowę.