Wielu rodziców uważa, że to szkoła powinna być podstawowym źródłem wiedzy o seksualności człowieka. Ufają, że nauczyciele zrobią to naukowo i w sposób pozbawiony zabarwienia ideologicznego. Uznają też, że w polskiej szkole brakuje edukacji seksualnej. Jak jest naprawdę?

Twierdzenie o konieczności przymusowej edukacji seksualnej opiera się na szeregu błędnych założeń.

1) Fałsz: Wszystkie nastolatki rozwijają się identycznie. Aby to twierdzenie obalić nie trzeba wiedzy specjalistycznej, wystarczy prosta obserwacja wyglądu i zachowań dzieci w identycznym wieku. Nie chodzi wyłącznie o tempo dojrzewania fizycznego, różne dla różnych dzieci. Zupełnie inny stopień zainteresowania kwestiami seksualnymi będzie występował u nastolatka, który nie ma styczności z pornografią, a zupełnie inny u osoby która pornografię ogląda - czy to sporadycznie czy na co dzień. Nawiasem mówiąc, nastolatek oglądający pornografię nie tyle potrzebuje wiedzy o seksie, co pomocy psychologicznej, gdyż jest w grupie ryzyka uzależnienia od pornografii[1].

2) Fałsz: Wszystkie nastolatki wcześniej czy później rozpoczynają współżycie seksualne, jest to nieuniknione i jedyne co można zrobić to zmniejszyć ryzyko zachorowań na choroby weneryczne i przedwczesnej ciąży przez edukację promującą antykoncepcję i aborcję. Badania prowadzone w Polsce pokazują, że niewiele polskich nastolatków angażuje się w zachowania seksualne, a większość osób, która to zrobiła - żałuje tej decyzji, uważając, że podjęła ją przedwcześnie[2].

3) Fałsz: Profilaktyka „zdrowia seksualnego” oparta o propagowanie antykoncepcji i aborcji zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na choroby weneryczne i ciąży. Prawda: Można wyróżnić trzy TYPY EDUKACJI SEKSUALNEJ: A) wychowanie do czystości seksualnej, samokontroli, B) biologiczna edukacja seksualna C) złożona edukacja seksualna zawierająca zarówno informacje biologiczne jak i propagująca metody kontroli narodzin (antykoncepcja, aborcja).

Polski program, wprowadzony w 1998 r. „Wychowanie do życia w rodzinie” obejmuje edukację seksualną typu A i okazał się skuteczny w kwestii zapobiegania ryzykownym zachowaniom seksualnym młodzieży[3].

Pani Fuszara odrzuca jednak to podejście do seksualności, na siłę promując edukację seksualną typu C), której nieskuteczność potwierdzona jest badaniami prowadzonymi na całym świecie.

Dla przykładu: Amerykańskie badania National Research Council dowiodły, że szkolne programy edukacji seksualnej, które przekazują wyłącznie suchą wiedzę, nie promując żadnych wartości ani nie zachęcając do abstynencji są nieskuteczne w zapobieganiu niechcianej ciąży u nieletnich.

W Wielkiej Brytanii nastąpiły zmiany zachowań w latach 1990-2000 (wskutek coraz wcześniejszej edukacji seksualnej typu C): - coraz wcześniejsza inicjacja seksualna; - coraz więcej partnerów seksualnych u nastolatków; - coraz więcej ciąż i aborcji u nieletnich[4].

Bogna Białecka


[1] "Treating Pornography Addiction: The Essential Tools for Recovery" Ph.D. Kevin B. Skinner, 2005

[2]  Grzelak Sz. (2009), Profilaktyka ryzykownych zachowań seksualnych młodzieży. Aktualny stan badań na świecie i w Polsce, Rubikon.

[3] Woynarowska, B. i inni (2004), Inicjacja seksualna i stosowanie prezerwatyw oraz innych metod zapobiegania ciąży przez młodzież 15-letnią w Polsce i innych krajach, Ginekologia Polska, 8, s. 622-632.

[4] National Research Council. No Time to Lose: Getting More from HIV Prevention. Washington, DC: The National Academies Press, (2001);
Johnson, A.M. i inni (2001), Sexual behaviour in Britain: partnerships, practices, and HIV risk behaviours. The Lancet, 358, s. 1835-1842;
Wellings K. i inni (2001) Sexual behaviour in Britain: early heterosexual experience.The Lancet Lancet. 358, s. 1843-1850.