W poniedziałek doszło do awarii terminalu w Butyndze, który należy do koncernu Orlen Lietuva. Do Bałtyku dostało się niemal 500 l zanieczyszczeń.

Należąca do polskiego koncernu PKN Orlen spółka wczoraj po południu poinformowała już, że wyciek powstrzymano. Rzeczywista ilość substancji jaka wydostała się do morza znana będzie po likwidacji awarii.

Firma zapewnia, że podejmie wszelkie niezbędne kroki i od razu poinformowała litewskie Ministerstwo Środowiska po wykryciu awarii.

Według przewidywać władz Litwy plama ropy przesunie się w kierunku wód terytorialnych Łotwy i w ciągu trzech dni nie dotrze do wybrzeża. Monitoruje ją wojskowy śmigłowiec. Jeden z okrętów usiłuje odebrać zanieczyszczenie.

dam/PAP,onet.pl