Christina urodziła się 24 lipca 1242 w rodzinie rolników Heinricha i Hilli Bruso w miejscowości Stumbeln (obecnie Stommeln), na północny zachód od Kolonii. W wieku pięciu lat zaczęła mieć wizje mistyczne. Kiedy miała dwanaście lat jej rodzice chcieli zorganizować jej małżeństwo,  wyszła z domu bez ich zgody i dołączyła do wspólnoty beginek. Niestety, nie mogła zostać w tej wspólnocie, która nie rozumiała osoby, mającej różne mistyczne doznania. Siostry uznały to za szaleństwo.

Sama wspólnota beginek jest ciekawym zjawiskiem. Były to świeckie kobiety, które prowadziły bardzo surowe życie, mieszkając w sąsiadujących ze sobą domach. Nie składały ślubów w zakonnym tego słowa znaczeniu i była to dostępna forma dla osób o nieuregulowanym statusie rodzinnym (np. mąż zaginął na krucjacie). Było to też rozwiązanie dla osób nie posiadających wysokich posagów, wymaganych wówczas w zakonach. Ich praktyka życia była bardzo dobra, ale ich status kanoniczny jako osób konsekrowany nie mógł być wówczas uregulowany, gdyż za konieczne uważano ścisłą klauzurę. Niestety beginki z czasem zaczynały mocno wchodzić pod duchowy wpływ wędrownych kaznodziei tzw. begardów, których doktryna nieraz nie była ortodoksyjna. Oskarżenie o nieprawidłowości, oraz wprowadzenie reformacji z czasem zlikwidowało tę początkowo dobrze zapowiadającą się formę życia, podobną do dzisiaj zatwierdzonych stowarzyszeń życia apostolskiego.  

Właśnie to początkowe niepowodzenie u Beginek które wyraźnie zanotowano w żywocie Katarzyny, jest moim zdaniem elementem bardzo uwiarygadniającym jej legendę. Fakt, że jej żywot nie jest idealizowany, lecz został spisany w sposób historyczny, jest nietypowy jak na piśmiennictwo tego okresu. Zawiera też inne uwiarygadniające go okoliczności, jak opis życia bogatej, wolnej rodziny chłopskiej w której się wychowywała, odpowiadający realiom historycznym. Postacią historyczną jest też jej spowiednik dominikanin Piotr z Dacji, który widział różnorodne zadziwiające zdarzenia i dokładnie je opisał.

Krystyna była związywana przez demony i wrzucona do wrzącej smoły, poniewierana. Widywała przypominające jej o przemijaniu ludzkie zwłoki i wydostające się z nich robaki, gady. Gryzły ją różne stwory, odczuwała dziwny odór. Była ranna, jakieś byty rzucały nią o ścianę. Nieraz z niewiadomych powodów znajdowano ją na dachu domu, lub na drzewie, albo w błocie.

Rany odzwierciedlające na jej ciele mękę Pańską, krwawiły szczególnie w piątki i w Wielkim Tygodniu. Brzmi to osobliwie, ale jak poczytać uważnie życiorysy późniejszych mistyków, to wszystkie te rodzaje udręczeń miały miejsce także i w późniejszych wiekach. Jeżeli więc ktoś nie wierzy w tego typu zjawiska nie uwierzy mistykowi, który przeżywa takie rzeczy choćby dzisiaj i choćby była tego dokumentacja filmowa. Kto zaś potrafi czytać życiorysy mistyków oczyma wiary, odniesie korzyść duchową z opisów, które mają 700 lat.

Papież Pius X zatwierdził jej kult w 1908 roku. Żywoty Butlera odnotowują: „Stolica Apostolska przekonała się, że dowody dotyczące osobistej cnoty błogosławionej Krystyny usprawiedliwiają jej lokalny kult trwający kilka wieków”.

Przy okazji obchodów jubileuszowych 700 lecia zrekonstruowano prawdopodobny wygląd jej twarzy i badaniom poddano tryptyk przed którym według legendy się modliła, oraz różne przedmioty związane z jej kultem, na przykład rękawiczki z naszytymi na nich scenami jej mistycznych wizji.

MP/heiligenlexikon.de