Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego, która zakładała dostępność tabletki „dzień po” bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała jednak „plan B”, który umożliwi dostęp do preparatu elleOne mimo prezydenckiego weta.

Swojego niepokoju związanego z działaniami Ministerstwa Zdrowia nie kryje środowisko medyczne.

- „Rzeczywiście jesteśmy zszokowani tym, w jaki sposób próbuje się wprowadzić rozwiązania służące dostępności dla tzw. pigułki dzień po dla osób niepełnoletnich. Zszokowani dlatego, że słyszymy z ministerstwa zdrowia, że porada farmaceutyczna, czyli świadczenie zdrowotne, miałoby być tylko usługą, pacjent miałby stać się klientem, a farmaceuta sprzedawcą”

- zauważył na antenie Telewizji Republika dr Łukasz Jankowski.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej stanowczo zaprotestował przeciwko takim działaniom resortu zdrowia.

- „My nie zgadzamy się na takie traktowanie pracowników medycznych, a szerzej - na to, że minister zdrowia, wychodząc na konferencję, może nam nagle ogłosić, że coś nie jest świadczeniem zdrowotnym i nie podlega pod ustawę o prawach pacjenta, tylko jest właśnie usługą i zmienić stosunki między pacjentem a lekarzem czy farmaceutą”

- oświadczył.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej odniósł się też do twierdzeń, wedle który przyjmowanie preparatu ellaOne nie wiąże się z żadnymi zagrożeniami dla zdrowia.

- „Nie można powiedzieć, w odniesieniu do farmaceutyków, że jakikolwiek z nich jest obojętny dla organizmów. Sami pacjenci, którzy kupują farmaceutyki, nawet w najbardziej trywialnych przypadkach, znajdą ulotki o działaniach niepożądanych. Ten, kto dziś powie, że tabletka "dzień po" jest obojętna dla zdrowia, nie będzie miał racji - i wie to każdy, nawet nie będąc lekarzem”

- podkreślił.