Po ustąpieniu Benedykta XVI z urzędu św. Piotra abp Georg Gänswein łączył funkcję prywatnego sekretarza papieża seniora z urzędem prefekta Domu Papieskiego. Było tak do 2020 roku, kiedy ukazała się książka kard. Roberta Saraha i Benedykta XVI „Z głębi naszych serc”. W głośnej publikacji papież senior i ówczesny prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opowiedzieli się przeciwko dyskutowanym zmianom dot. celibatu. Kilka tygodniu po ukazaniu się tej książki papież Franciszek skierował na urlop prefekta Domu Papieskiego abp. Georga Gänsweina. Ojciec Święty poprosił arcybiskupa, aby poświęcił wszystkie swoje siły papieżowi seniorowi.
W książce „Tylko prawda” (wł. „Nient’altro che la verità”) abp Gänswein stwierdził, że decyzja ta wprawiła go w „osłupienie”. Duchowny dzieli się też ironicznym komentarzem Benedykta XVI, który miał wówczas powiedzieć: „Myślę, że papież Franciszek już mi nie ufa i chce, żebyś mnie obserwował”.
Abp Gänswein w swojej książce pisze o funkcji, jaką pełnił po abdykacji Benedykta XVI.
- „Nadzieja Benedykta na to, że będę łącznikiem pomiędzy nim a jego następcą, była nieco naiwna”
- ocenił.
Duchowny przytacza pewne konkretne wydarzenie. W 2014 roku papież Franciszek zabronił mu uczestnictwa w swoim spotkaniu ze Wspólnotą św. Idziego. Poczuł się wówczas upokorzony, co oznajmił Ojcu Świętemu. Franciszek w odpowiedzi miał stwierdzić, że „upokorzenie dobrze mu zrobi”.
Do publikacji fragmentów książki odniósł się związany ze Wspólnotą św. Idziego przewodniczący Papieskiej Akademii Życia abp Vincenzo Paglia, który przyznając, że „były oczywiście pewne zranienia” stwierdził, iż lepiej byłoby, gdyby abp Gänswein „wybrał milczenie”.