Kochać św. brata Alberta



Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie. Te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za Nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddaję w ręce Matki mojego Mistrza - Totus Tuus!". Tak rozpoczyna się testament Jana Pawła II.

„Czy Mnie miłujesz? Ty wiesz, że Cię kocham". Jako biskup krakowski, a szczególnie jako Następca Piotra, Jan Paweł II uczył nas wsłuchiwać się w to Jezusowe pytanie. Uczył też odpowiadać: słowem i życiem.

Był dla nas Ojcem i Bratem, Kapłanem i Pasterzem. Nauczycielem i Przewodnikiem. Miłujący i wymagający. Wymagał, bo kochał. Wskazywał na Maryję: na Jej wybranie, Jej oddanie Bogu, wrażliwość na słowo Boże i Jej modlitwę. Totus Tuus - cały Twój -ten program swego życia nam zostawił. Wskazywał na Różaniec.

Od św. Stanisława biskupa i męczennika uczył się odpowiedzialności za ład moralny w społeczeństwie. Prowadził nas do św. Stanisława w czasie „bierzmowania dziejów" (1979 r.), aby ukazać nam przykład odważnego wyznawania Chrystusa. Cieszył się św. Jadwigą Królową - którą dał nam jako przykład mądrości i dobroci.

Kochał św. brata Alberta - który wciąż uczy nas widzieć Chrystusa w biednych braciach. A św. Faustyna? To ufność pokładana w Bożym miłosierdziu, to wyobraźnia miłosierdzia.

On, który odszedł i który jest, pyta: „Czy mnie, Piotra, naprawdę kochacie? Jeśli mnie kochacie, pamiętajcie o tym, co wam mówiłem, przed czym ostrzegałem, do czego wzywałem, co ukazywałem jako najważniejsze".

Jakby chciał powiedzieć: „Jeśli mnie kochacie, pamiętajcie: Mówiłem wam o Bogu Ojcu, Synu i Duchu Świętym, o Dekalogu i Błogosławieństwach, o Kościele, świętości rodziny, godności człowieka, o Dniu Pańskim, o czystej miłości, o przebaczeniu. Często przypominałem wam o życiu wiecznym, o eschatologicznym powołaniu człowieka, o Eucharystii, szczególnie w Roku Eucharystii".

Jakby chciał powiedzieć: „Jeśli mnie kochacie, to kochajcie nade wszystko Chrystusa: budujcie na Nim, na skale, na Jego Ewangelii, nie bójcie się być świętymi. Bądźcie ludźmi sumienia! Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Trzeba czasem płynąć pod prąd opinii, zachowań, postaw". Tak bardzo chciał być w Kolonii. Młodzi są wezwani, aby Chrystusowi, tak jak Mędrcy - tam i tu, i wszędzie - złożyć pokłon.

Podczas pierwszej pielgrzymki mówił do nas w Krakowie: „Zanim stąd odejdę... proszę was: abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili; abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy; abyście od Niego nigdy nie odstąpili; abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma korzenia ani sensu".

Jan Szkodoń, biskup pomocniczy krakowski/Przewodnik Katolicki

+++