Sześć osób, w tym sprawca, zginęło podczas strzelaniny w miejscowości Aurora na przedmieściach Chicago. Do zdarzenia doszło na terenie fabryki, po broń sięgnął jeden z pracowników.

45-letni czarnoskóry Gary Martin w porze lunchu wyciągnął broń i zaczął strzelać do pracowników, którzy byli w pobliżu. Gdy na miejscu pojawili się pierwsi policjanci, napastnik obrał ich za cel. Postrzelił pięciu funkcjonariuszy. Ranne zostały także inne osoby. Mężczyzna został zastrzelony podczas wymiany ognia, gdy na miejsce dotarły kolejne patrole. W akcji brali udział między innymi antyterroryści z grupy SWAT.

Do Aurory przyjechał nowy gubernator stanu Illinois - J.B. Pritzker. Złożył kondolencje rodzinom poszkodowanych i dziękował służbom za szybką reakcję.

- Ruszyliście na ratunek nie zważając na niebezpieczeństwo i czyniąc to, ocaliliście niezliczoną liczbę żyć - mówił J.B. Pritzker.

O strzelaninie i policyjnej akcji pod Chicago na bieżąco był informowany prezydent Donald Trump.

yenn/IAR, Polskie Radio