Głos w sprawie książki Anny Gielewskiej i Marcina Dzierżanowskiego na temat byłego szefa MON Antoniego Macierewicza zabrał na twitterze prof. Sławomir Cenckiewicz. W napisanej przez niego recenzji fragmentu książki czytamy:

„Pływanie, fantastyka, brednie... Ale sugestia zostaje. Jestem na 288 stronie. Niezłe jaja...”.

W zapowiedzi książki czytamy:

„Antoni Macierewicz to przede wszystkim postać niezwykle tajemnicza, a im więcej tajemnic, tym więcej domysłów i niedopowiedzeń. Co stanie się, jeśli tajemnice zostaną rozwiane, a prawda stanie się naga?”.

Cenckiewicz podkreśla, że autorzy oparli swoją książkę na ekspertach wątpliwej wiarygodności:

„Płk Jan Lesiak z SB (inwigilował m.in. Macierewicza od l. 70 do 90) i A. Friszke (który zawodowo uważa, że nikt agentem nie był, no chyba że jest jego przeciwnikiem), Profeska”. 

dam/twitter,Fronda.pl