Trwa ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami. Posłowie wrócą na Wiejską we wrześniu. Niestety, wygląda na to, że nie będzie ono spokojne, a być może nawet komuś zależy na powtórce z grudnia 2016 r. A na pewno na tym, aby o wszystkim dowiedziała się "zagranica".

Podczas wczorajszych protestów przed Sejmem dochodziło do sytuacji obrzydliwych i skandalicznych. Mimo iż Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP apelował do uczestników pikiety, aby przebiegła ona w sposób pokojowy, nie sposób powiedzieć, że tak się właśnie stało. 

Część protestujących (prym wiodła Marta Lempart, fanatyczna feministka, liderka Strajku Kobiet), zaatakowała Marszałka Seniora, Kornela Morawieckiego. Polityk, który- po pierwsze- jest już w podeszłym wieku, po drugie- w czasach PRL działał w opozycji demokratycznej, w związku z czym był represjonowany przez komunistów, wreszcie- jest ojcem premiera RP, był szarpany i popychany przez protestujących. Krzyczano za nim: "Zdrajca" i "Będziesz siedział!"

To jednak nie wszystko. Posłowie opozycji totalnej nie tylko gorąco wspierali protestujących pod Sejmem, ale także pomogli dostać się do Sejmu kilku z nich. Na jawy wychodzą coraz to nowe informacje o tej "pokojowej" demonstracji.  


Jak dowiedział się portal Niezależna.pl, w chwili, gdy kilka osób przeskoczyło przez barierki i próbowało wedrzeć się na teren Parlamentu, policjanci podjęli natychmiastową interwencję. 
 

"Dwie osoby zostały ujęte w związku z uszkodzeniem mienia, które polegało na pomalowaniu obiektów Sejmu. Pierwsza osoba została ujęta przez Straż Marszałkowską, natomiast druga przez policjantów"-poinformowała stołeczna policja. Zatrzymania miały związek z uszkodzeniem mienia (pomalowanie budynku Sejmu). 

Media społecznościowe obiegło także nagranie z agresywną działaczką Obywateli RP, która, leżąc na chodniku, awanturowała się z policją. Wyraźnie chciała zmusić funkcjonariuszy do użycia pałek. Jak się okazało, cała scena była nagrywana przez część polityków opozycji, m.in. posłankę Joannę Scheuring-Wielgus. Film szybko został rozesłany przez konta sympatyzujące z opozycją w mediach społecznościowych. Zadbano o to, by nagranie dotarło do instytucji europejskich, a także zagranicznych mediów. Jak się wydaje, w wiadomym celu.

 

Dziennikarz Maciej Marosz, autor ("Resortowe Togi") i współautor (z Dorotą Kanią i dr. Jerzym Targalskim) publikacji z serii "Resortowe Dzieci" ujawnił tożsamość awanturującej się z policją kobiety. Jak się okazało, jest to Iwona Wyszogrodzka, działaczka Obywateli RP, regularnie uczestnicząca w demonstracjach KOD. Przez lata związana była także z... TVN. Co więcej, Wyszogrodzka była jedną z osób, które w grudniu 2017 r. ubliżało i blokowało wjazd do Sejmu m.in. posłance PiS, Krystynie Pawłowicz. 

 

 

Nigdy jeszcze w historii polskiego parlamentaryzmu, nawet za czasów obecności w Sejmie takich polityków, jak przedstawiciele Samoobrony, LPR czy Ruchu Palikota, nie dochodziło do tak skandalicznych sytuacji. Parlament jest miejscem pracy posłów i senatorów, atmosfera w nim powinna więc być spokojna. Miejmy nadzieję, że osoby zachowujące się agresywnie, szarpiące i atakujące parlamentarzystów, wreszcie poniosą prawdziwą karę. A akcja na miarę powtórki z "zabicia na śmierć" przez "pisowską policję" Wojciecha Diduszki, który później wstał, otrzepał się i wykonał telefon, jest tym bardziej obrzydliwa, że szkodzi wizerunkowi Polski i prowokuje ataki takich polityków jak Guy Verhofstadt, którzy nie znają prawdziwego obrazu naszego kraju, ale są pierwsi do oskarżania rządu o zapędy dyktatorskie.

yenn/Twitter, Niezależna, Fronda.pl