Dzisiejsza „Rz” poinformowała, że nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów pod obywatelskim projektem zakazującym handlu w niedzielę. W Sejmie jest jednak jeszcze jeden projekt w tej sprawie, tym razem złożony przez posłów. Dziś odbędzie się także konferencja naukowa, w ramach której szczegółowo zostanie omówiony problem zakazu handlu w niedzielę.

Na prośbę działających z nami organizacji odbędzie się dziś w Sejmie konferencja na temat wolnej niedzieli, zakazu handlu w dużych supermarketach. Konferencja ma na celu przybliżenie tej tematyki zainteresowanym problemem uczestnikom. Na spotkanie zgłosiło się ponad sto osób z całego kraju. Wystąpią profesorowie, którzy przybliżą uczestnikom zagadnienie. Prof. Aniela Dylus powie o racjach na rzecz prawnej ochrony niedzieli, dr hab. Łukasz Pisarczyk wystąpi z referatem „Wolna niedziela w aspekcie prawnym”, ks. Wolański zaś powie o wspólnym przeżywaniu niedzieli w rodzinie jako szansie dla społeczeństwa. Z referatem wystąpi także przedstawiciel „Solidarności”” - wyjaśnia poseł PiS Robert Telus w rozmowie z Fronda.pl.

Parlamentarzysta nie ma wątpliwości, że zakaz handlu w niedzielę jest potrzebny i widzi realne szanse na jego wprowadzenie. „Oczywiście, że jest sens! Mamy dziś w Polsce kryzys rodziny, a taki zakaz ma na celu właśnie jej dobro. Chodzi przede wszystkim, aby choć jeden dzień w tygodniu rodzina mogła spędzić wspólnie, żeby mama nie musiała iść do supermarketu i siedzieć na kasie, tym bardziej, że dostaje za to marne wynagrodzenie, bez dopłaty niedzielnej” - ocenia w rozmowie z Fronda.pl.

Andrzej Faliński ze zrzeszającej hipermarkety Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji ostrzega np., że uchwalenie ustawy skutkowałoby nawet 7-proc. spadkiem obrotów i utratą pracy przez 25 tys. osób. Jeszcze czarniejsze wizje snują eksperci zrzeszającej pracodawców Konfederacji Lewiatan – pisze dzisiejsza „Rz”. „Argumenty przeciwników ustawy, którzy wskazują, że będzie większe bezrobocie to mit. Mamy w Polsce trzynaście dni ustawowo wolnych i nikt nie twierdzi, że ktoś przez te świąteczne dni wolne traci pracę. Ludzie są przyzwyczajeni, że wtedy sklepy są pozamykane i robią zakupy dzień wcześniej. To mit wynikający z samego faktu sprzeciwiania się tej ustawie, nie ma dla niego żadnego potwierdzenia” - konstatuje w rozmowie z Fronda.pl poseł Telus.

Not. MBW