Stało się i co dalej?' - zapytuje Marek Palczewski w swoim tekście, komentującym uchylenie przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji decyzji o nałożeniu kary na TVN. Widać, że w sprawie mediów i ich demokratycznej kontroli nastąpił pat – KRRiT pokazała swoją siłę czyli wynikającej z konstytucji i prawa możliwość ukarania nadawcy, po czym wycofała się z użycia ‘bomby atomowej’ czyli dotkliwego finansowo karania TVN-u.

Tak jak pisałem wielokrotnie, w Polsce brakuje ciała, które w obiektywny i naukowy sposób analizowało by zarówno poszczególne media jak i cały polski system medialny -  Instytutu Medialnego lub Rady Prasowej. Zanim do tego dojdzie, uważam że powinna zostać utworzona Rada Naukowa Medioznawców, np. przy KRRiT lub też przy SDP, z zagwarantowaną niezależnością, autonomią i kadencyjnością, takich samych jakie posiadają dziś np. PISF czy NIK. Należy rozpocząć prace nad utworzeniem w/w Rady, składającej się przede wszystkim z naukowców–medioznawców, która utworzyłby współpracujący z KRRiT oraz SDP profesjonalny zespół naukowo-akademicki, oraz stworzyła metodologię prac, zasady analiz i opracowań – rodzaj Karty Naukowej, określającej przedmioty i pola analiz oraz metodologię pracy. Możliwe jest połączenie własnych opracowań Rady Naukowej Medioznawców oraz KRRiT i SDP z dorobkiem i bieżącymi pracami ośrodków akademickich i naukowych oraz innych instytucji zajmujących się analizami medialnymi, a także ew. włączenie w prace studentów i pracowników naukowych w ramach prac licencjackich, magisterskich, doktorskich, habilitacyjnych, etc. Ważne jest także, by maksymalnie szeroko reprezentowany był szeroki wachlarz badań i sposobów analiz medialnych – strukturalnych, językowych, etc. - dla uzyskania maksymalnie dokładnego obrazu analizowanych poszczególnych mediów i całego polskiego systemu medialnego. Dlatego właściwym by było, by reprezentowane były w Radzie Naukowej Mediów wszystkie ważniejsze polskie ośrodki akademickie i naukowe zajmujących się analizami medialnymi. 

Dla zagwarantowania prawdziwej rzetelności opracowań i niezależności Rady Naukowej Medioznawców od innych podmiotów, w tym KRRiT czy SDP, bardzo istotnym byłoby rozdzielenie funkcji: Rada Naukowa Medioznawców ze swojego założenia zajmowałby się wyłącznie profesjonalnymi opracowaniami naukowymi, analizami raportami; natomiast np. KRRiT czy SDP decydowałyby o ew. uwzględnieniu w swoich decyzjach prac Rady – przykładowo KRRiT lub SDP zadawałyby Radzie pytania dot. polskiego systemu medialnego czy poszczególnych mediów, po czym Rada Naukowa Mediów opracowywałaby analizy oraz rekomendacje czy zalecenia, a następnie KRRiT czy SDP dokonywałby odpowiednich działań wynikających z opracowań Rady.

Dla zagwarantowania rzetelności musiałaby być zagwarantowana jakaś forma niezależności i autonomii Rady Naukowej Medioznawców - np.  należałoby rozpatrzyć kadencyjność i nieusuwalność jej władz w okresie pełnienia swoich obowiązków jako członków Rady, tak jak jest to np. w Najwyższej Izbie Kontroli. Innym ważnym zadaniem byłoby uwzględnienie dorobku międzynarodowych instytucji medialnych zajmujących się analizą mediów – ich dorobkiem, metodologią, etc. 

Jednym z zadań Rady Naukowej Medioznawców mogłoby być np. opracowanie dorocznego Raportu Mediów w Polsce, który w sposób sumaryczny i kompleksowy opisywałby rynek medialny w Polsce. Inne ważne pola badań Rady to cząstkowe badania wybranych tematów i obszarów badawczych, np. obserwacja potencjalnych sympatii i antypatii politycznych w mediach w okresie przedwyborczym. 

Kolejnym etapem działania  Rady Naukowej Medioznawców mogłoby być także zaproszenie do współpracy środowisk i organizacji społecznych i obywatelskich zajmujących się monitoringiem mediów i analizami medialnymi, a perspektywie ew. utworzenie osobnej Rady Społecznej Medioznawców. Docelowo optymalne byłoby stworzenie jak najszerszej naukowej i eksperckiej zawodowej reprezentacji ekspertów od prawa prasowego i systemów medialnych, analityków systemów medialnych i mediów; w połączeniu z reprezentacją społeczną i obywatelską, w tym przedstawicieli stowarzyszeń i innych organizacji społecznych związanych ze sferą wolności słowa, przedstawicieli stron i portali internetowych zajmujących się analizą mediów, etc.

Sądzę, że warto rozważyć spotkanie i debatę na ten temat, np. w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w najbliższym dogodnym dla wszystkich zainteresowanych terminie.

Michał Orzechowski

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

sdp.pl