Podczas gdy rozszalałe feministki ubierając się w czerń krzykliwie protestują pod Sejmem wykrzykując swoje tyleż nośne, co bezrozumne hasła nawołujące do umożliwienia zabijania dzieci nienarodzonych, życie toczy się zwykłymi prawami. To prawa miłości i czułości rodziców względem dziecka, a nie nienawiści i pogardy, zwłaszcza do chorego... Bardzo ciekawe i poruszające świadectwo, które, daj Panie Boże, i feministkom może przemówić do rozumu, dał na portalu facebook p. Tomasz Stachura. 

"Jest to najtrudniejszy post w moim życiu ale stwierdziłem, że muszę go napisać, ponieważ jest to sprawa życia lub śmierci.

Cztery lata temu oczekiwaliśmy przyjścia na świat naszej córeczki Różyczki. Podczas badań prenatalnych zostały u niej rozpoznane ciężkie wady wrodzone, które były tak poważne, że po urodzeniu nie miała szans na przeżycie.

Wtedy lekarz specjalista, u którego konsultowaliśmy diagnozę, „z troską” doradził nam aborcję ale zastrzegł, że musimy się śpieszyć, ponieważ dziecko niedługo skończy 21 tydzień życia i nie będzie można go już abortować zgodnie z prawem jeżeli będziemy zwlekać" - napisał Stachura.

"Ta porada, którą otrzymaliśmy była chyba dla nas jeszcze gorszym ciosem niż informacja o ciężkich wadach naszej Córeczki.

Zastanawiałem się jakby się nasze życie potoczyło gdybyśmy skorzystali z rady „zatroskanego lekarza”.

Na pewno nie miałbym na rękach swojej Córeczki i nie mógłbym spędzić z nią kilku najpiękniejszych chwil na świecie, które całkowicie zmieniły moje podejście do życia. Pewnie nie miałaby swojego grobu i nie zapalalibyśmy na nim świeczki aby przypomnieć sobie, że była z nami choć na chwilkę. Pewnie zastanawiałbym się czy na pewno diagnoza była poprawna? Pewnie nie mielibyśmy więcej dzieci. Pewnie obraziłbym się na Pana Boga i cały świat, że mnie to spotkało" - dodał autor.

"Wybraliśmy życie. Różyczka urodziła się i była z nami parę godzin, które były jedne z najtrudniejszych i zarazem najpiękniejszych na świecie.

Gdy ma się na rękach bezbronne dziecko i wie się, że ono za chwilę umrze to doświadcza się tak wielkiej miłości, że nie jest się w stanie jej przyjąć i cały czas płacze się ze szczęścia i smutku jednocześnie. Była to chwila w której doświadczyłem czystej bezinteresownej Miłości.

Życie jest wielkim darem – nie odbierajmy innym do niego prawa" - zakończył.

Cóż, nic dodać nic ująć! Dziękujemy za piękne świadectwo i oby takie myślenie zatriumfowało w całej Polsce...

mod