Sekularyzacja naszego kraju doprowadziła do tego, że obecnie Polacy każdego dnia oddają hołd mamonie w hipermarketach. Widać to po tłumach samochodów na parkingach w centrach handlowych, nie tylko w niedziele, ale także w ważne dla chrześcijan dni np. podczas Triduum Paschalnego.

Jak spędzamy niedziele? Czy jest to dzień poświęcony Bogu? Czy raczej sobie, gdzie szukamy wyłącznie rozrywki, przyjemności lub marnujemy go na podróże?

Tego problemu nie mają już Węgry, które właśnie nakazały zamknięcie centrów handlowych w ten święty dzień. Święty, bo stwarzając świat Pan Bóg w nim odpoczął, święty, bo wtedy zmartwychwstał Chrystus. Podobne zakazy funkcjonują w Niemczech i Austrii, a obostrzenia aż w 13 z 28 krajów Unii Europejskiej.

Wyznawcy mamony zaraz zaczną wyliczać ile to milionów straci gospodarka, ile miejsc pracy potencjalnie pójdzie do likwidacji, ile mniej się kupi, ile mniej sprzeda. No tak, na tych, którzy potrafią tylko liczyć pieniądze i żyją w doczesności, robią wrażenie wyłącznie liczby. Nie wnikają głębiej, w aspekty religijne czy choćby rodzinne. To, że rodzina może być razem tego dnia jest przecież bezcenne, a właśnie tego są pozbawiani ci, którzy pracują w niedziele.

W grudniu 2012 r. polscy biskupi zaapelowali do rodaków, aby nie marnowali niedzieli w centrach handlowych. Zwrócili też uwagę, że wspólne świętowanie tego dnia chroni rodzinę. To bardzo mądre słowa, które warto sobie wziąć do serca.

Tomasz Teluk