Dotychczasowy Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Maciej Lasek, został odwołany ze swojej funkcji przez ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Jego następcą został doświadczony pilot, dowódca eskadry, uczestnik misji zagranicznych, pułkownik Andrzej Lewandowski.

Według ministra infrastruktury, Maciej Lasek nie był bezstronnym ekspertem, kierującym się zasadami profesjonalizmu ale zaangażował się w bieżący spór polityczny. 

„Zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach pan przewodniczący Lasek nie gwarantował niezaangażowania politycznego, jego udział w debacie publicznej jakby przeczył samym zasadom, kardynalnym zasadom. Dlatego też skorzystałem z możliwości ustawowych”

- oświadczył minister Adamczyk

Okazuje się, że na zmianie szefa PKBWL się nie skończy. Ustawa pozwala w szybkim czasie wymienić wszystkich członków tej komisji, co, jak wszystko na to wskazuje, odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

„W Polsce jest dużo więcej doświadczonych badaczy wypadków lotniczych”

 - dodał Adamczyk.

 Do sprawy swojego odwołania odniósł się Maciej Lasek.

„Ja nie podpisywałem kontraktu z żadną opcją polityczną. Zatrudniony w komisji zostałem w 2002 roku”

 - powiedział dziennikarzowi RMF FM

„Laska podkreślił, że jego zadaniem było publiczne bronienie tez wypracowanych przez komisję Millera, bo były one uznawane na całym świecie, poza Polską - gdzie stały się elementem walki politycznej.”

Warto przypomnieć, że Komisja Millera opracowała swój raport na podstawie niesławnego raportu rosyjskiego MAK, kierowanego przez generał Tatianę Anodinę. W ostatnim czasie ujawnione zostały informacje, że minister Miller, tuż po katastrofie namawiał członków swojej komisji do takiego „badania katastrofy” aby jej wyniki nie były sprzeczne z ustaleniami Rosjan. Jeśli takiej „wersji prawdy” bronił Lasek, to dobrze, że został odwołany. Szkoda tylko, że tak późno.

LDD, źródło RMF24