Paweł Kukiz w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" mówi, że dokonał cudu nad Wisłą i pokonał Bronisława Komorowskiego. Tzn. nie Duda - prezydent elekt, ale Kukiz doprowadził do tego, że obecny prezydent odejdzie w sierpniu. No, cóż. 

"Ja już sukces odniosłem, i to przeogromny. Po pierwsze władza zaczęła się bać, zrozumiała, że żyje w matriksie, ale wiecznie tak nie będzie, i trzeba zreformować państwo. Po drugie zostało rozpisane referendum w sprawie ordynacji wyborczej. Wcześniej robiliśmy z JOW-ami kilka podejść do pana prezydenta i nic to nie znaczyło, po prostu nas zlekceważył. Po trzecie Komorowski nie jest już prezydentem. Na Boga, tego dokonał muzyk rockowy! I ja mam nie mówić o sukcesie?"

- mówi Kukiz "GN".

Dla Kukiza najważniejsza jest repolonizacja Polski: "Repolonizacja powinna dotyczyć kluczowych sektorów gospodarki, a także mediów, bo nie może być tak, że polska czwarta władza jest w rękach niemieckich. A w tej chwili to już 80 proc. mediów lokalnych. Na rynku prasy rządzą Bauer, Axel i Passauer. Za niedopuszczalne uważam takie sytuacje, że dziennikarz jest funkcjonariuszem niemieckiej gazety i polskiej telewizji publicznej".

Na kogo liczy Kukiz jako potencjalnych wyborców? "Ja się nie zwracam do elektoratu PiS-u, bo on już jest tak sformatowany, że zawsze będzie elektoratem PiS-u. Zwracam się do obywateli, którzy dotąd w ogóle nie głosowali, bo uważali, że to nie jest demokracja, tylko partiokracja".

mod/Gość Niedzielny