Paweł Kukiz coraz bardziej odlatuje w swoich prognozach politycznych i społecznych. W rozmowie z TVP Info powiedział, że jeśli referendum ws JOWów będzie korzystny dla zwolenników tychże, a władza nie zdecyduje się na zmianę ordynacji, to "różnie może być", sugerując, że wówczas może dojść do "zbrojnej" próby obalenia systemu. Zaznaczył przy tym, że on sam nie zamierza sięgać po takie środki, ale "zna nastroje społeczne".

Nie wiem w jakich grupach społecznych obraca się Pan Kukiz, ale wątpię by zwolennicy JOWów, wyszli na ulice i rozpoczęli rewolucję zbrojną. I oczywiście absurdem jest, że JOWy uzdrowią polską scenę polityczną.

Kukiz mówił też dlaczego jest przeciw finansowaniu partii z budżetu państwa. Przypomniał, że jego kampania prezydencka kosztowała ok. pół miliona złotych, a pieniądze na nią zebrał z datków. - Jakim prawem oni wyciągają mi z kieszeni choćby nawet jeden grosz? – pytał o polityków partii parlamentarnych dodając, że nie sympatyzuje z żadną z nich.

mm/rp.pl