Po ujawnieniu przez portal TVP Info taśmy, na której poprzedni oraz obecny prezesi Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemar Pawlak i Władysław Kosiniak-Kamysz ubolewają nad działaczami swojej partii, że „nie chcą się uczyć”, a „kształcenie ustawiczne się nie przyjęło” w PSL, natychmiast przypomniała mi się pewna historia z epoki PRL.

Kiedy Stanisław Kania został 6 września 1980 roku I Sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, reporterzy telewizyjni pojechali do jego rodzinnej wioski, aby przygotować materiał biograficzny, czy raczej hagiograficzny o nowym dygnitarzu.

Znajomy dziennikarza z rozbawieniem opowiadał mi potem, jak dotarli do jednego z jego nauczycieli w szkole podstawowej, który nie mógł się nachwalić byłego ucznia opisanego przezeń jako nadzwyczaj grzecznego, uczynnego, zawsze chętnego do pomocy, towarzyskiego, społecznego, itp. Po wymienieniu tych i podobnych cech młodego Kani zamyślił się chwilę i dodał:

- Miał tylko, bestyja, jedną wadę: nie chciał się uczyć.

To zdanie nie znalazło się, oczywiście, w materiale o nowym I Sekretarzu, ale zostało dobrze zapamiętane przez reporterów i z rozbawieniem, aczkolwiek dyskretnie powtarzane na telewizyjnych korytarzach.

Czas płynie, ustrój się zmienił, do polityki weszło od 1980 roku kilka pokoleń polityków, a w PSL (i zapewne nie tylko w tym ugrupowaniu) niechęć do poszerzania wiedzy nadal kwitnie.

Jerzy Bukowski