Jarmark Dominikański w tym roku wyprany z kolorów - władze miasta zarządziły, że wszytko musi być na szaro - namioty, stragany, parasole i stoiska. Oni ten kolor (szary) nazywają z francuska "ekri".
(Ekri w tłumaczeniu na polski to: szary, lekko obsiusiany, a potem wyprawny w kawie z mlekiem.)



Ten sam kolor został zarządzony przez władze Sopotu. I z tego powodu mam drobne kłopoty proceduralne, bo najpierw mnie zaproszono na Molo z moim stoiskiem w kolorach karaibskich, a po miesiącu okazało się, że karaibskie kolory są dopuszczalne pod warunkiem, że są ekri.
W Sopocie taż ma być na szaro, bo to podobno pasuje do estetyki miasta.



Hmm..
Był ktoś z Państwa na dworcu w Sopocie? Cały kolorowy. I to jak!!
A zachwycał się ktoś klasycznymi kamieniczkami Sopotu? Każda w innym kolorze! W dodatku one są zbudowane w stylu eklektycznym, czyli łączą różne style, a nie reprezentują jakiegoś jednego stylu urzędowego.
A był ktoś na Gdańskiej Starówce? Bo tam też kamieniczki są pstrokate, więc nie wiem dlaczego stragany Jarmarku Dominikańskiego oraz parasole nie mogą się komponować z całą zabytkową resztą, tylko muszą być szare.



Gdańska Starówka powstawała w atmosferze wolności - przed wiekami władze miasta nie wtrącały się obywatelom w kolor elewacji. Dzięki temu zbudowano te śliczne kamieniczki w stylu gdańskim, holenderskim, niemieckim...



Gdyby ktoś chciał dzisiaj zbudować kopię Dworu Artusa nie otrzymałby zezwolenia budowlanego na taki projekt. Zakazane są dziś na przykład kamienne figury poustawiane na gzymsach dachów - wiem o tym, bo znajomy ksiądz chciał poustawiać kamienne posągi świętych na fasadzie nowego kościoła i dostał odmowę. Zmienił projekt i prosił o zezwolenie na namalowanie postaci świętych na fasadzie - też mu odmówiono z powodu ogólnej estetyki miasta. W trzecim podejściu postanowił narobić gzymsów i sztukaterii, a całość frontonu pomalować na pstrokato zachowując kolory zapożyczone ze Starówki (w tym przypadku wrocławskiej). Też dostał odmowę. Urząd zasugerował maksymalnie dwa kolory na fasadzie. Ponieważ księdzu śpieszyło się z budową zrezygnował z proszenia o zgodę na połączenie różowego z niebieskim... poszedł w ceglany z ekri i pozwolenie dostał.



Czy to jest wolność religijna, artystyczna, estetyczna, architektoniczna i gospodarcza, kiedy urzędnik decyduje o tym jaki dom wolno nam budować na naszej działce za nasze pieniądze, jaki stawiamy kościół, albo jaki stragan na jarmarku? I czy to są nadal nasze pieniądze skoro urzędnik decyduje jak je wydajemy?



Na koniec pytanie:
Czy komuś z Państwa słowo JARMARK kojarzy się z kolorem ekri ?



Oraz drugie pytanie:
Z czym kojarzy się Państwu kolor ekri ?
(Mnie kojarzy się z Krakowskimi gołębiami, które tu ewidentnie były, ale odleciały.)



Wojciech Cejrowski

 

JW/Facebook