Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości był gościem "Salonu Politycznego" radiowej Trójki, gdzie odnosił się do rozwiązań, jakie mogą zostać zastosowane po grudniowych protestach opozycji w Sejmie.

Brudziński nie ma wątpliwości, że regulamin Sejmu należy zmienić, co więcej, wyraził przeświadczenie, że reszta posłów jest podobnego zdania:

„Co do tego, że regulamin Sejmu wymaga korekty, to myślę, że nie ma posła z opozycji, czy z partii rządowej, który ma pod tym względem wątpliwości. Powinny to być zmiany takie, które uniemożliwią parlamentarzystom nie tylko złamania regulaminu, ale i kodeksu karnego – za to uważam blokowanie stołu prezydialnego. Uważam za oczywiste i koniecznie porozumienie między wszystkimi siłami politycznymi zasiadającymi w parlamencie: opisane, spisane i potwierdzone przez wszystkich liderów – przede wszystkim opozycji. Że nie powinno być zgody i akceptacji dla takich zachowań, jak miały miejsca 16 grudnia i później".

Jak stwierdził Brudziński, w przypadku osiągnięcia takiego porozumienia Sejm mógłby powrócić do normalnego toku prac, a posłów opozycji mogłaby objąć abolicja: 

"Jeżeli takie porozumienie udałoby nam się osiągnąć, jeżeli byśmy wspólnie powiedzieli przed opinią publiczną, że to byłą swoista zbrodnia na polskim parlamentaryzmie, że wszystkie odpowiedzialne siły polityczne zakładają i deklrarują, że nie będzie już powtórki z tych awantur, jakie miały miejsce wokół fotela marszałka, to wtedy jako PiS będziemy gotowi nie tylko nie kierować tych spraw do prokuratury, ale w ramach abolicji zastosować zasadę, że przystępujemy do nowego rozdania".

Jak dodawał: 

To nie jest tak, że albo-albo. Na pewno nie pozwolimy na to, by anarchia zdominowała pracę parlamentu. Byłoby najlepszym rozwiązaniem, by po tej deklaracji byśmy wypracowali takie zapisy w regulaminie, by dały nowe możliwości wyrażania opozycji, ale by też dały marszałkowi w jakiejś mierze dużo skuteczniejsze dyscyplinowanie posłów”.

emde/300polityka.pl