Posłowie Krzysztof Szczucki, Paweł Jabłoński, Janusz Kowalski i Jan Mosiński chcieli wyjaśnić, „czy akty prawne i notarialne, które zostały sporządzone 19 grudnia, dały podstawę do skoku na media przez Platformę Obywatelską i Donalda Tuska”. Konkretnie posłowie ustalają, czy po przyjęciu przez Sejm uchwały ws. mediów publicznych rzeczywiście odbyły się walne zgromadzenia akcjonariuszy i posiedzenia rad nadzorczych.  W resorcie posłowie spędzili dziś cztery godziny. Niestety, nie otrzymali książki wejść i wyjść, ponieważ nieobecni byli pracownicy, którzy pracowali 19 grudnia. Nie było też pracownika obsługującego monitoring, więc parlamentarzyście nie mogli zapoznać się z jego zapisami. Ponadto nieobecna była osoba posiadająca kod dostępu do elektronicznych zapisów bramek wejściowych.

- „Seria zbiegów okoliczności”

- zauważa ironicznie poseł Janusz Kowalski.