Według informacji z Kijowa, pierwsza rosyjska próba przerwania ukraińskiej obrony w Obwodzie Charkowskim zakończyła się jednak fiaskiem. Ukraińskie wojsko najwyraźniej przewidziało te plany i skutecznie odparło atak, wykorzystując zmasowany ogień artylerii i rzucając do walki swoje odwody. Obecnie trwa pozycyjna wymiana ognia w rejonie Wołczańskim.

Prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim wystąpieniu poinformował, że ukraińska armia zdołała zatrzymać rosyjską ofensywę. "Powitaliśmy ich tam brygadami naszego wojska i artylerii" - oświadczył. Przyznał jednak, że walki na tym kierunku wciąż trwają.

Analitycy sugerują, że celem Rosjan może być stworzenie "strefy buforowej" wzdłuż granicy z Obwodem Charkowskim, by móc stamtąd prowadzić "transgraniczne rajdy" na tereny Ukrainy. Równocześnie Rosjanie wzmacniają swoje pozycje po swojej stronie granicy, budując pas startowy na lotnisku w Obwodzie Biełgorodzkim.

Niepowodzeniem zakończyła się również kolejna fala rosyjskich ataków na południu, w rejonie Orechowa, Rabotino i Chersonia. Wszystkie próby szturmu zostały odparte przez Ukraińców, którzy zadali znaczne straty przeciwnikowi, niszcząc m.in. dziesiątki jednostek sprzętu.

Chociaż Rosjanie kontynuują intensywny ostrzał artyleryjski na całej linii frontu południowego, to na razie nie udało im się osiągnąć przełomu ani na północy, ani na południu Ukrainy. Zacięte walki wciąż trwają, a los kolejnej rosyjskiej ofensywy pozostaje niepewny.