„W moim przekonaniu mają mandaty poselskie” - powiedziała na antenie Radia Zet, pytana o sytuację Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prezes Manowska.
Jak stwierdziła Manowska, Izba Kontroli Sądu Najwyższego „uchyliła decyzję marszałka Hołowni” a drugie orzeczenie Izby Pracy dotyczące tylko posła Kamińskiego - „zostało wydane w warunkach nieważności”.
„Mamy art. 7 Konstytucji RP tzw. zasada legalizmu. Każdy organ publiczny powinien działać w granicach prawa i kompetencji. Nie jest kompetencją pana marszałka ani pana premiera stwierdzanie, czy jakaś izba, sąd jest sądem czy nie” - oznajmiła przewodnicząca Trybunału Stanu.
Zdaniem prezes Manowskiej marszałek Sejmu „złamał na pewno reguły trójpodziału władzy”.
„Jest organem ocenianym przez Izbę Kontroli i organ nie powinien prosić o wyznaczenie właściwego składu. Złamał przepisu regulaminu i zasady etyki prezes Izby Pracy” - powiedziała o marszałku Sejmu pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Małgorzata Manowska przyznała również, że „na pewno niektórzy polscy sędziowie są upolitycznieni”.
„Jest garstka sędziów, którzy brylują w mediach, wypowiadają się politycznie i to bardzo zły objaw. Ta garstka, których ludzie widzą i na ich podstawie oceniają cały stan sędziowski” - mówiła prezes Manowska.
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego podkreśliła z całą mocą, że prokuratorem krajowym, „z uwagi na art. 7 Konstytucji RP” - pozostaje Dariusz Barski
„Minister sprawiedliwości nie jest od stwierdzania czy ktoś został powołany skutecznie czy nie” - skonkludowała prezes Małgorzata Manowska.