W dniach od 14 do 16 czerwca br. w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na Bielanach w Warszawie odbył się doroczny Zjazd Stowarzyszenia Teologów Moralistów. Temat tegorocznego zjazdu brzmiał: Teologia moralna wobec ekologicznej perspektywy ochrony środowiska. Jak sam temat wskazuje dyskusje toczyły się wokół spraw związanych z ekologią, ochroną środowiska i dób naturalnych, na które popatrzono z punktu widzenia teologii moralnej.
Pierwszy dzień, a właściwie wieczór, niedzieli 14 czerwca był dniem przyjazdu uczestników. Wieczorem, po kolacji, odbyła się tradycyjna prezentacja nowości wydawniczych, których autorami są członkowie Stowarzyszenia.
Właściwe obrady rozpoczęto w dniu następnym, czyli w poniedziałek 15 czerwca. W tym dniu odbyły się trzy sesje. Dwie dopołudniowe i jedna popołudniowa.
Sesja I
Podczas pierwszej sesji zatytułowanej O ekologii z różnych perspektyw przedstawiono dwa referaty. Sesji przewodniczył ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz z Poznania.
Pierwszy referat pod tytułem Fizyka i ekologia zaprezentował prof. dr hab. Krzysztof A. Meissner z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku (dzielnica Otwocka). Prelegent jest fizykiem teoretykiem, specjalistą z dziedziny cząstek elementarnych.
Swój referat Prelegent rozpoczął od stwierdzenia, że człowiek może zmienić świat przyrody, jednak nie ma żadnej możliwości zmienić praw fizyki, stanowią one constans. W stosunku fizyki i ekologii istotną rolę odgrywa tzw. metoda idealizacji. Metoda idealizacji polega na rozpatrywaniu danego zjawiska w warunkach skrajnie uproszczonych, które w rzeczywistości nigdy nie występują. Ekologia wg Prelegenta bardzo często bazuje na właśnie tej metodzie, a nie na rzetelnych badaniach naukowych.
W dalszej części swojego wystąpienia Prelegent polemizował z twierdzeniem jakoby to Europa dzięki swojej emisji gazów (CO2) do atmosfery odpowiadała za zmiany klimatyczne na świecie. Według Prelegenta takie twierdzenie wydaje się być bezpodstawnym, gdyż nie posiadamy fizycznie sprawdzonych danych, które by je potwierdzały. Pozostaje też otwartym pytanie: na ile rzeczywiście emisja gazów do atmosfery jest odpowiedzialna za zmiany klimatyczne. Wydaje się, że bardziej jest to kwestia polityki i interesów różnych potężnych koncernów i sfery biznesu, niż konkretnych badań empirycznych.
Kolejny referat przedstawiła prof. dr hab. Anna Lemańska z Warszawy, którego tytuł brzmiał: Od filozofii do ekologii. Kierunek badań p. Profesor to filozofia przyrody, filozofia matematyki itp. W swoich badania skupia się przede wszystkim na metodzie filozofii przyrody oraz podejmuje badania odnośnie relacji kreacjonizmu i determinizmu.
Już we wstępie do swojego referatu Prelegentka mocno podkreśliła, że stanąć naprzeciw przyrody potrafi tylko człowiek. Tylko człowiek ma zdolność transcendowania przyrody. Ta zdolność sprawia, ze człowiek może wobec przyrody zając dwie postawy. Pierwsza to postawa egoistyczna - przedmiotowa, wykorzystująca, eksploatująca przyrodę bez żadnych ograniczeń. Druga to postawa odpowiedzialności za przyrodę, uznająca przyrodę za podmiot.
W dalszej części swojego wystąpienia p. Profesor dowodziła, że tylko człowiek w przeciwieństwie do innych stworzeń potrafi przewidzieć skutki swoich działań. Dlatego koniecznym jest nałożenie pewnych ograniczeń, które będą chronić nie tylko degradację środowiska, ale będę chronić samego człowieka, jego życie i przeżycie w tym środowisku. Ochrona środowiska, to nic innego jak ocalenie przyrody przed nami samymi.
Chrześcijaństwo jest czasami oskarżane, że to ono odpowiada za kryzys ekologiczny. W Polsce takie stanowisko zajmuje m.in. Zdzisława Piątek. Zwolennicy takich poglądów przeciwstawiają fizjocentryzm antropocentryzmowi. Chodzi oczywiście o skrajne formy tych kierunków filozoficznych.
Skrajny antropocentryzm stawia człowieka w centrum i przyrodę traktuje przedmiotowo. Natomiast skrajny fizjocentryzm prowadzi do absurdów degradując człowieka i jego rolę w świecie, niemal pozbawiając go elementarnego prawa do życia. Obie postawy w jej umiarkowanej formie, a nie skrajnej, mają swoje uzasadnienie w Piśmie Świętym.
Wydaje się, że relacje człowiek-przyroda powinny być nacechowane podmiotowym nastawieniem do otaczającego nas świata, a więc umiarkowanym antropocentryzmem i fizjocentryzmem razem wziętymi. Podmiotowe potraktowanie przyrody pozwala na jej skuteczniejszą ochronę. Ochrona środowiska, dążenie do zachowania jego pierwotnego stanu wydaje się być bardziej pożyteczne niż jego zagospodarowywanie i przekształcanie w dowolny sposób nie bacząc na konsekwencje takiej działalności.
Podsumowaniem pierwszej sesji była dyskusja, która wywiązała się wokół przedstawionych referatów.
Sesja II
Po przerwie rozpoczęła się druga sesja obrad tego dnia. Przewodniczył jej ks. dr hab. Zbigniew Wanat z Torunia. Temat wiodący tej sesji brzmiał: O ekologii z różnych perspektyw. Tak jak w pierwszej sesji zaprezentowano dwa referaty.
Pierwszym prelegentem był prof. dr hab. Jan Szyszko ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wielkiego w Warszawie, poseł na Sejm RP V kadencji. W centrum badań naukowych p. Profesora są sprawy związane ze sterowaniem wzrostu populacji ludzkiej. Jego referat nosił tytuł: Od ekologii do polityki.
Jego referat dotyczył w znacznej mierze konferencji dotyczącej zmian klimatycznych w Kioto, która odbyła się w 1997 r. Wskazał na zależności jakie zachodzą pomiędzy ekologią a polityką. Przedstawił jak bardzo ekologia jest uzależniona tak naprawdę od polityki i świata biznesu. Według Prelegenta ogromna większość decyzji, przyjmowanych ustaw w rzeczywistości są decyzjami politycznymi nie mających na celu ochronę zasobów naturalnych poparte rzetelnymi badani naukowymi, lecz ochronę interesów koncernów i strefy biznesu.
Drugim w kolejności prelegentem był ks. dr Bernard Jurczyk z Uniwersytetu w Opolu, który wystąpił z referatem zatytułowany: Bezdroża ekologii - chrześcijańska krytyka współczesnych nurtów ekologii.
Rozpoczynając swoje wystąpienie ks. Profesor rozpoczął od stwierdzenia, że principium krytyki współczesnych nurtów ekologii stanowi principium antropologiczne. Współczesny świat najpierw ogłosił śmierć Boga, potem ogłosił śmierć człowieka (aborcja, eutanazja itd.), a teraz doprowadza się do śmierci stworzeń (zanieczyszczenie środowiska). Dom niegościnny dla Stwórcy stał się domem niegościnnym dla człowieka i innych stworzeń.
W dalszej części swojego wystąpienia Prelegent podjął się krytyki poszczególnych nurtów ekologicznych funkcjonujących we współczesnym świecie. Ekologię zaczęto ubierać w szaty religii, polityki i „biologii”.
Pierwszy nurt to tzw. eko-religia. W ideologii tej człowiek nie jest postrzegany jako element świata przyrody, ale jako byt odrębny, wręcz wrogi przyrodzie. Zwolennicy tej ideologii w chrześcijaństwie, które człowieka uważa za koronę stworzeń, widzą zagrożenie dla ekologii. W związku z tym uważają, że należy zwrócić się do Nev Age jako współczesnej eko-religii.
Z kolei nurty polityczne domagają się zmian w prawie celem wprowadzenia przezorności ekologicznej, wprowadzenie ekologicznego podatku itd. Te i inne pomysły ideologów ekologicznych nurtów politycznych mają na celu tak naprawdę zdobycie władzy nad społecznościami i kierowanie nimi nie dla dobra wspólnego, ale własnych korzyści.
Nurty „biologiczne” z kolei twierdzą, że człowiek niczym się nie różni od innych gatunków, nie jest kimś wyjątkowym. Negują one antropocentryzm człowieka. Zachowanie wszystkich istot, w tym i człowieka, jest zdeterminowany przez geny. Za wszystko odpowiadają geny. Żadnego zachowania nie można więc oceniać w kryteriach moralnych, bo człowiek jest zdeterminowany przez geny. Działania człowieka nurty te zrównują z działaniami zwierząt.
Swoje wystąpienie Prelegent zakończył stwierdzeniem: świat nigdy nie może przestać istnieć dla człowieka.
Drugą sesję obrad, jak i w przypadku pierwszej, zakończyła dyskusja.
Komentarze (0):
podpałki June 16, 2015, 12:28 p.m.
Papież Franciszek w nowopowstającej Encyklice ma zupełnie inne zdanie - twierdzi, że należy ograniczyć emisję węgla i dbać o ekologię.
Zjazd waszego Stowarzyszenia odbywa się akurat w tej chwili. Panie Jacku, czyżbyście szykowali jakąś schizmę w Kościele?
circ June 21, 2015, 12:36 a.m.
Dawniej wystarczyło jak babcie i mamy uczyły dziecko, że nie rzuca się papierków na ziemię, ale do kosza lub kieszeni. Tylko to jedno kształciło postawę szacunku wobec całego otoczenia, bo skoro w jednym taka postawa to we wszystkim.
A teraz jakieś nauki porobili, bo lewaki to niewychowane chamy , i żadne sesje ich nie wychowają, ani nic tylko wojną, nędza albo Duch Święty.
Addan June 24, 2015, 8:22 p.m.
Jednym z doradców Franciszka, który pomagał mu przygotować encyklikę „Laudato Si”, jest dobrze znany w Polsce ekonomista Jeffrey Sachs. Sachs to zwolennik aborcji i polityki kontroli urodzeń. Ostatnio był on jednym z prelegentów biorących udział w watykańskiej konferencji na temat zmian klimatycznych. Innym doradcą był Hans Joachim Schellnhuber.