W niedzielę, w czasie konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym papież Franciszek wracał z Polski do Watykanu, tradycyjnie odpowiadał na pytania podróżujących z Nim dziennikarzy. Wśród wielu pytań o wrażenia z pobytu w naszym kraju padły również pytania dotyczące sytuacji na świecie, w tym o przemoc jakiej dopuszczają się muzułmanie w różnych krajach świata.
Odpowiadając Papież podkreślił, że nie jest słuszne identyfikowanie islamu z przemocą. - To nie jest prawda - dodał.
Nie jest to jakieś oficjalne i nieomylne (ex cathedra) nauczanie Ojca św. i dlatego pozwolę sobie mieć w tym względzie odmienne zdanie i wejść w pewien dyskurs z Ojcem św. Zresztą nie jestem w tej kwestii osamotniony. Rok temu na temat przemocy w islamie wypowiedział się ks. Samir Khalil Samir pochądzący z Egiptu jezuita, islamoznawca, który wykłada w Papieskim Instytucie Wschodnim i na Uniwersytecie w Bejrucie. W wywiadzie, którego udzielił stwierdził m. in.: Przemoc jest (…) wpisana w islam. O tym trzeba mówić. Istnieje islam umiarkowany, ale jakoś nie widzę tłumów muzułmanów wychodzących wraz z imamami na ulice, by zaprotestować przeciwko działaniom tych „nieprawdziwych muzułmanów”, jak próbuje się ich przedstawić[1].
Pozwoliłem sobie na to wyjaśnienie, gdyż wielu obecnie jest takich, którzy uważają, że absolutnie wszystko, co papież Franciszek powie automatycznie otrzymuje metkę nieomylności. A tak nie jest. Niektórzy wszelkie odmienne zdanie od tego, co powie Ojciec św. (zwłaszcza w kwestii uchodźców) traktują jak jakiś brak posłuszeństwa Papieżowi. I to też jest nieprawda! Ciekawe jest to, że najczęściej czynią tak ci (gazety, dziennikarze itd.), którzy jeszcze nie tak dawno zaciekle atakowali nauczanie i osobę papieża Benedykta XVI, a wcześniej św. Jana Pawła II. Którzy swoje dziennikarskie kariery budowali na atakowaniu Kościoła. Dzisiaj zaś czynią jak w polskim porzekadle: diabeł ubrał się w ornat i ogonem na Mszę św. dzwoni. Kościół katolicki to nie sekta Świadków Jehowy i jest w Nim możliwa dyskusja, nawet z Papieżem. Historia zna przykłady, gdy nawet zwykłe zakonnice napominały Papieża, ganiły Go, wytykały błedy (św. Katarzyna Sieneńska czy św. Brygida Szkocka).
Z całą pewnością papież Franciszek ma bardzo dużo dobrej woli, ale… obawiam się, że słuchając Jego wypowiedzi nt. islamu, ta Jego dobra wola czasami graniczy z pewną subtelną naiwnością.
Papież wyraził opinię, że jeżeli miałby mówić o przemocy islamskiej, to musiałby też mówić o przemocy katolickiej. Podkreślił, że prawie we wszystkich religiach są małe grupy fundamentalistów. My też je mamy- ocenił.
Zastanawiam się, co Papież miał na myśli? Niby o jakie to grupy fundamentalistyczne w Kościele katolickim Mu chodzi? Czy mógłby wskazać na TAKIE grupy w Kościele, które zrównuje z fundamentalizmem islamskim? To chyba jakiś żart? Czy jacyś „fundamentaliści” katoliccy podrzynają np. muzułmanom gardła, palą ich meczety, gwałcą i sprzedają jako seksualne niewolnice ich dzieci i kobiety …?
- Tak, możemy powiedzieć, że tzw. ISIS, Państwo Islamskie, deklaruje się jako stosujące przemoc - zauważył Papież. Przypomniał dokonywane przez tę organizację egzekucje. - Ale to jest grupka - zastrzegł. Zdaniem Papieża nie należy mówić, że islam jest terrorystyczny.
Jednak chyba naprawdę papież Franciszek w TYM względzie jest nazbyt optymistycznie nastawiony jeśli bagatelizuje w taki sposób ten problem! Fundamentaliści islamscy, to nie „grupka”! Ta „grupka” liczy miliony!
Należy także pamiętać, że zachęta do przemocy wobec niewiernych jest ZAPISANA W KORANIE i HADISACH!
Nie znajdziemy tam słów podobnych do zachęty św. Pawła zapisanych na kartach Nowego Testamentu: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21).
Wręcz przeciwnie muzułmanom nakazane jest mścić się: Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym! (Koran 2,191). I wiele podobnych.
Według biografów Mahometa „Prorok Islamu” wszczął 66 wojen, z czego w 29 był przywódcą. Do dziś „Misja miecza” przyniosła śmierć milionom nie-muzułmanów. Podstawowe znaczenie dla „Misji miecza” ma tzw. „wers miecza” (Koran 9,5): A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę.
Według islamskiej wykładni „wers miecza” anuluje wszystkie pokojowe wersy Allaha: Wszystkie wersy Koranu, które nawołują do wybaczania niewiernym, zawierania z nimi przyjaźni, albo powstrzymywania się od szkodzenia im, są zniesione przez wers miecza. (Djalaladdin as Suynti, al-Itqan fihlum al.-Qur`an, I-Il, Kairo O. J.).
To prawda, że nie wszyscy muzułmanie są terrorystami! To nie ulega wątpliwości! Najlepszym przykładem w tym względzie są nasi polscy Tatarzy, którzy od wieków żyją w Polsce w doskonałej harmonii i pokoju. Jednak zastanawia to, że KAŻDY TERRORYSTA JEST MUZUŁMANINEM! Takie po prostu są niezaprzeczalne fakty!
W dalszej części swojej wypowiedzi Papież mówił: - Długo rozmawiałem z wielkim imamem (kairskiego uniwersytetu) Al Azhar. Oni dążą do pokoju i spotkania - zaznaczył Franciszek.
Prawdą jest, że wielki imam uniwersytetu Al Azhar zdecydowanie potępił działania Państwa Islamskiego. Podczas międzynarodowego kongresu, który odbył się na tym uniwersytecie, podkreślił, że każdy, kto usprawiedliwia przemoc i działania terrorystyczne wersetami z Koranu, reprezentuje „zwyrodnienie religii islamskiej”[2].
Piękne słowa! Tylko, że niestety wielki imam swoje, a już nawet profesorowie wykładający na tym uniwersytecie mówią zgoła coś innego. Łatwo jest znaleźć w Internecie ich wypowiedzi na temat dżihadu, godności kobiet itd.[3].
Zresztą samo potępienie to zdecydowanie za mało!!! Potrzebne są bardziej KONKRETNE działania! Zastanawiające jest to, że do tej pory duchowi przywódcy islamu nie rzucili oficjalnej i powszechnej fatwy[4] na tych wszystkich, którzy w imię islamu dopuszczają się tak bestialskich zbrodni i aktów barbarzyństwa. Dla przykładu z rzuceniem takiej fatwy nie mieli oni problemu gdy chodziło o Salmana Rushdiego, pochodzącego z Indii, od lat mieszkającego w Wielkiej Brytanii i USA, autora tak znakomitych powieści jak „Dzieci Północy”, „Śalimar klan” czy „Czarodziejka z Północy”. Pisarz ten jest jednak znany przede wszystkim jako twórca „Szatańskich wersetów”. Powieść ta 14 lutego 1989 roku została obłożona fatwą przez umierającego Ajatollaha Chomeiniego, szyickiego przywódcę radykalnych islamistów w Iranie. Chomeini uznał powieść Rushdiego za obrażającą uczucia religijne muzułmanów, za tekst bluźnierczy, za którego opublikowanie autor i wszelkie pomagające mu osoby mają ponieść śmierć. Muzułmanie, którzy wypełnią fatwę, zabijając obrazoburczego pisarza, zostaną za swą wierność wynagrodzeni po śmierci. Dodajmy, że ta fatwa nadal obowiązuje. Nigdy nie została odwołana!
Niestety te i inne fakty stawiają pod poważnym znakiem zapytania szczerość intencji duchowych przywódców świata muzułmańskiego.
Zajmując jakiekolwiek stanowisko wobec islamu trzeba wykazać się ewangeliczną roztropnością. Trzeba być wężem, a zarazem gołębiem: Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! (Mt 10,16). W żadnej mierze nie można być naiwnym, bo można w tej walce (a jest to niewątpliwie walka, wojna) wszystko przegrać. Przykładów w tym względzie mamy pod dostatkiem!
[1] http://gosc.pl/doc/2329306.Wojna-jest-ich-obowiazkiem
[2] http://pl.radiovaticana.va/storico/2014/12/03/kair_wielki_imam_al_azhar_pot%c4%99pi%c5%82_dzia%c5%82ania_pa%c5%84stwa_islamskiego/pol-839254
[3] http://www.fronda.pl/a/lamanie-niewiernych-wszystykimi-sposobami-to-obowiazek-muzulmanow,31590.html; http://www.fronda.pl/a/profesor-z-al-ahzar-oczywiscie-allah-pozwala-gwalcic-chrzescijanki,72644.html
[4] Fatwa (tur. fetva, arab. فتوى) − opinia wysokiego uczonego-teologa muzułmańskiego (muftiego w sunnizmie lub mudżtahida w szyizmie), wyjaśniająca kontrowersję teologiczną, teologiczno-prawną lub czysto prawną, jest wydawana wyłącznie na piśmie. Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fatwa
Komentarze (0):
Edit Aug. 1, 2016, 2:02 p.m.
Dla zachodniej europy ta fala imigrantów to jakby szansa na przebudzenie, bo nagle bycie katolikiem przestanie być łatwe a ludzie potrzebują wyzwań, a i dla muzułmanów na nawrócenie bo to ich jedyna szansa na spotkanie z chrześcijaństwem i księżmi którzy "mogą" jeszcze jawnie nauczać i z nimi dyskutować i może dlatego papież tak zabiega o przyjmowanie uchodźców bez względu na ryzyko, bo gdzieś tam w oddali widzi większe dobro.
Mnie tytko zastanawia pewna niesprawiedliwość wobec ofiar, gdy oprawcy witani są jako ofiary, a los ofiar wcale się nie poprawia. Za komuny większość emigracji, to byli komuniści którzy mieli kasę i koneksje umożliwiające im emigrację niedostępną dla szarej ofiary komunizmu i to oni wypaczali historię Polski, a przebrani za ofiary komunizmu stawiali się bardzo wiarygodni. Podobnie jest obecnie w Korei gdzie uciekinierzy to głównie szyszki partyjne które podpadły i oni także wypaczają wizję reżimu a prawdziwe ofiary kultu, czy są w Korei pn, czy uciekną do Korei pd ciągle są szykanowane. I z tą imigracją muzułmańską jest podobnie, zazwyczaj do wrót europy nie dobijają się ci co naprawdę wszystko stracili, bo nie mają na to kasy, a jak im się uda to ich oprawcy wywalają ich z łodzi do morza. Czy my mamy prawo godzić się na taką niesprawiedliwość i czy to nie jest lenistwo tak myślowe jak i logistyczne. Nad losem Rumunów i Bułgarów, których na zachód wypędziła nędza nikt się nie litował, wydalano ich bez mrugnięcia okiem, a przecież i im należała się chrześcijańska litość. Czy ten owczy pęd nie jest pewną obłudą?
Paweł ("Waldi") Aug. 1, 2016, 2:26 p.m.
Wszstko niby pięknie i ładnie sformułowane, argumenty w postaci wybranych cytatów i odnośniki.
Myślę, że właśnie tak podobnie wielcy buntownicy Kościoła zaczynali swoją drogę odstępstwa. Na początku niewinnie, tu nie zgadzam się z Papieżem w jakiejś kwestii, bo przecież to nieomylne nauczanie, później w czym innym. I tak powoli po nitce nieposłuszeństwa, do kłębka schizmy.
To nie my mamy nauczać Ojca Świętego, ale on nas.
dk. Jacek Jan Pawłowicz Aug. 1, 2016, 2:45 p.m.
@ Paweł ("Waldi")
Szanowny Panie. Gorąco polecam lekturę życiorysów dwóch wielkich świętych: św. Katarzyny Sieneńskiej i św. Brygidy Szwedzkiej. Zwłaszcza ich listy do ówczesnych papieży. Ton, zwłaszcza listów św. Katarzyny, bardzo mocno Pana zdziwi. I naprawdę bardzo trudno powiedzieć, że te wielkie święte zdążały do jakiejś schizmy. Wręcz przeciwnie obroniły Kościół przed kolejną schizmą. W końcu zostały świętymi.
Papież jest TYLKO człowiekiem i też może w pewnych kwestiach (oprócz wiary i moralności, gdy naucza ex cathedra) się mylić. Zresztą on sam do tego się przyznaje. Proszę więc nie "ubóstwiać" Papieża, bo z pewnością On sam by sobie tego nie życzył.
Jacek Dobry Aug. 1, 2016, 10:28 p.m.
Każdy terrorysta jest islamistą to nie jest prawdziwe zdanie ale zdanie: Większość zamachów terrorystycznych na świecie ostatnio dokonują Islamiści jest prawdziwe
dk. Jacek Jan Pawłowicz Aug. 2, 2016, 7:23 a.m.
@Jacek Dobry
Po części się z Panem zgadzam, Użyłem pewnego skrótu myślowego. Piszę po, gdyż nie używajmy jakiegoś "politycznie poprawnego" określenia "islamiści" . To nie są jacyś islamiści, a muzułmanie i trzeba o tym mówić jasno i otwarcie.
Teofila (w podróży) Aug. 2, 2016, 10:18 p.m.
Pełna zgoda.
Co do Pawła ("Waldiego") to zawsze należy brać poprawkę na jego chorobliwą i nieuleczalną popolatrię.
Co ciekawe - dotyczy ona tylko i wyłącznie papieża Franciszka, bo nie przypominam sobie, żeby cierpiał na nią również za Benedykta XVI...