Nie jestem ekonomistą, dlatego nie chcę zagłębiać się w szczegóły. W swojej ocenie kieruję się jedynie zdrową logiką. Irytuje mnie jednak ten cały wrzask jaki podnoszą tzw. „frankowicze”. Rząd i p. Prezydent robią, co mogą aby im pomóc, to jednak ich nie zadawala. Im jest mało! Pikietują, organizują marsze, ponoć zostali oszukani prze p. Prezydenta itd.
A ja się pytam: gdzie w tym wszystkim był rozum? Zgadzam się, że ludzie ci mogli zostać oszukani, nie powiedziano im pełnej prawdy itd. Jednak proszę mi pokazać bank, który w 100% jest uczciwy?
Biorąc kredyt trzeba się naprawdę dobrze zastanowić, czy będę w stanie go spłacić. Kredyt, to zawsze jest ryzyko. A tym bardziej kredyt w obcej walucie! Kursy walut się zmieniają. Mogą się zmieniać stopy procentowe, tak jak w przypadku franka. Czyżby o tym „frankowicze” nie wiedzieli?
Krzyczą, że zostali oszukani. Dobrze, ale przecież podpisywali umowę kredytową! Nie czytali jej wcześniej? Nie wiedzieli, co podpisują? Jeśli mieli wątpliwości, to trzeba było poradzić się jakiegoś prawnika. Tak nakazuje rozsądek!
Z moralnego punktu widzenia postępowanie „frankowiczów” jest równie nieuczciwe jak i postępowanie banków. Nie można bowiem przerzucać odpowiedzialności za swoje błędy na innych.
Zabrakło rozumu i odpowiedzialności! Górę wzięło nasze polskie cwaniactwo, spryt. Ja nie będę taki głupi jak sąsiad, co wziął kredyt w złotówkach, ja wezmę we frankach. Lepiej na tym wyjdę! No i wyszli jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. A teraz podnoszą cały raban.
Mówiąc kolokwialnie: napaskudziło się, a teraz niech ktoś to za mnie posprząta.
Rząd i p. Prezydent robią, co mogą, ale nie mogą zaryzykować ustanowienia takiego prawa, które doprowadziłoby do bankructwa banków. Bo jeśli jakiś bank zbankrutuje, to kto za to będzie płacić? My! Banksterzy z całą pewnością nie dadzą sobie zrobić krzywdy. Oni na tym nie stracą. To my będziemy musieli za to zapłacić. Za czyjąś głupotę i brak odpowiedzialności.
Niestety strefa bankowa miała, ma i pewnie będzie miała wpływ nie tylko na gospodarkę, ale i na politykę każdego kraju. Są to naczynia połączone. Oczywiście trzeba pracować nad takimi ustawami, które raz, że ograniczą do minimum te wpływy, a dwa będą broniły zwykłych obywateli przed oszustwami banków i banksterów. Na to trzeba jednak czasu, szerokich konsultacji, gdyż banksterzy też nie są w ciemię bici. Mają na swoich usługach prawników, którzy z uczciwością nie mają nic wspólnego i którzy dla pieniędzy zawsze znajdą jakąś lukę prawną, aby dalej oszukiwać.
Należy z tej sytuacji wyciągnąć wnioski na przyszłość, które można ująć w punktach:
- nie bądź naiwny, bank niczego nie daje za darmo;
- dobrze czytaj wszystkie umowy, poradź się prawnika zanim je podpiszesz;
- bądź odpowiedzialny;
- nie obarczaj innych odpowiedzialnością za swoje błędy (głupotę);
- lepsze swoje (złotówki) niż cudze (obca waluta).
A na koniec dwa polskie powiedzenia. Przysłowia i powiedzenia są mądrością danego narodu. My Polacy mamy ich wiele. Szkoda, że nie zawsze się do nich stosujemy.
- Cierp ciało, coś chciało!
- Wiedziały gały, co brały!
Komentarze (0):
kerawks Aug. 7, 2016, 9:58 p.m.
"Uważam, że te kredyty mogłyby być przewalutowane według kursu, po jakim były brane. Będę starał się w tej sprawie interweniować (...). Prezydent ma olbrzymią legitymację, żeby załatwiać trudne sprawy na poziomie państwowym" - Kandydat na prezydenta A. Duda.
Czyli jeżeli prezydent nie robi tego co powiedział (proszę wybaczyć, ale spready a obiecane wielokrotnie przewalutowanie, to co innego), to znaczy, że te osoby nie mają się czuć oszukane?
grzechol Aug. 7, 2016, 10:51 p.m.
Co by się stało, gdyby kurs franka szwajcarskiego spadł do 20 gr? Czy frankowicze podzieliliby się z kimś swoim zyskiem? Oczywiście, że nie! Więc jakim prawem domagają się, żeby ktoś wziął na siebie ich stratę?
dk. Jacek Jan Pawłowicz Aug. 8, 2016, 5:49 a.m.
kerawks
"BĘDĘ STARAŁ się w tej sprawie interweniować..."
I stara się, ale jest realistą. Za czyjś brak odpowiedzialności i zwykłego rozumu nie będzie płaciło całe społeczeństwo!
kerawks Aug. 8, 2016, 12:23 p.m.
Moje zdanie jest takie, że wiedziały gały co brały. I tutaj racja.
Ale - wpiszcie sobie na YT coś w stylu: Duda frankowicze, żyrardów i stamtąc cytat:
"i po trzecie - ja uważam, że te kredyty powinny być spłacane po kursie, po którym były brane". To był kandydat na prezydenta i ludzie mu wierzyli. Jeżeli on tak uważa i mówi, że to kłamstwo jak inni mówią, że "w Polsce się nie da" - to ludzie w to wierzą. Mam szukać innych miejsc gdzie naobiecywał? Mam przytoczyć projekt ustawy z "kursem sprawiedliwym", który już był złagodzeniem własnych obietnic? Proszę nie zakłamywać rzeczywistości, zwłaszcza jak się jest księdzem. Całą kampanie gadał o przewalutowaniu, a teraz przewalutowania nie ma (i chwała mu za to), to ludzie się czują oszukani. I słusznie.Trzeba tym ludziom powiedzieć - "Przepraszam - nie da się spełnić tego co mówiłem o frankowiczach w czasie kampanii" i zamknąć temat.
kerawks Aug. 8, 2016, 12:36 p.m.
A teraz wprowadzą "darmowe" leki dla starszych, przy czym nie wszystkie leki dla starszych będą za darmo, a tylko niektóre, przy czym w ogromnej większości akurat te leki, które do tej pory dostępne były za dopłatą od kilku groszy do kilku złotych, co emetyta nie bolało, a o podwyżce lipcowej leków nikt w mediach nie mówi. Bo po co. A potem ludzie w aptece się skarżą, że wzrosty. To siętłumaczy, że skądś dla emerytów musi być. A cudów nie ma - żeby potaniało, gdzieś musi zdrożeć. I tak się kupiło wyborców: z dziećmi - 500+ sześciolatki i gimanzja, z kredytem - przewalutowanie, emerytów - darmowymi lekami.
kerawks Aug. 8, 2016, 8:39 p.m.
@Realista - Niestety nic bardziej mylnego. Kredyty we frankach dotyczyły tych, których nie stać było na kredyt w złotówkach, ale przez to, że wtedy kredyt był tańszy, wiele osób miało zdolność kredytową. Podobnie jeżeli chciałeś pożyczyć więcej, niż mógłbyś wg. kredytu złotówkowego. Powiem więcej - to PiS najgłośniej protestował, gdy KNF ograniczała dostęp do tych kredytów, argumentując to odbieraniem możliwości zaciągania kredytów przez warstwę średnią przez złe banki, które więcej zarobią na złotówkowiczach. Przy okazji, jak stopy procentowe wystrzelą w górę (co trzeba brać pod uwagę biorąc kredyt na kilkadziesiąt lat), to dzisiejsi złotówkowicze, których ledwo stać na kredyt, będą w tarapatach jak im raty podskoczą. Dlatego roztropna osoba weźmie mniejszy kredyt i powinna założyć w budżecie, że kiedyś może być gorzej.
Co do Twojego rozumowania - myślenie, że ''nie znam nikogo, kto ma kredyt we frankach'' i wyciąganie z tego wniosków, jest jednym z popularnych błędów logicznych, a często świadomym źródłem okłamywania społeczeństwa.
Sylabariusz Aug. 8, 2016, 10:01 p.m.
Nie widzę sensu w jakimkolwiek wsparciu dla wszelkiego typu tanich cwaniaków...
Fazi Aug. 8, 2016, 10:07 p.m.
Co o braniu kredytów może wiedzieć i powiedzieć człowiek, który brać ich nie musi? Strasznie niesprawiedliwa i nieobiektywna ocena sytuacji ludzi/rodzin, którzy zostali wciągnięci w machinę finansową chcąc zapewnić swojej rodzinie dach nad głową. Na przyszłość życzyłbym okazania trochę współczucia dla nabitych w butelkę,a nie słodzenia decydentom. Tak po chrześcijańsku!
Sylabariusz Aug. 8, 2016, 10:43 p.m.
@Fezi
Trele morele... Banda cwaniaków i tyle, którzy zwietrzyli nosem niezłą kapuchę, ale nie wyszło i w płacz.
kerawks Aug. 8, 2016, 11:40 p.m.
Nie banda cwaniaków, tylko osób, która dzięki temu mogła wziąć kredyt w ogóle, albo wziąć kredyt wyższy. Jedni byli cwani, inni byli głupi, a jeszcze inni myśleli, że są cwani, a byli głupi. Co więcej pewna partia opozycyjna (PiS) w 2006 roku też nakłaniała do tego ludzi, np. pisząc w oficjalnym komunikacie, m.in. że:
"Podstawowe uzasadnienie Komisji Nadzoru Bankowego „Rekomendacji S” powołujące się na ogromne ryzyko związane przede wszystkim z nagłymi spadkami wartości walut, możliwością znacznego podniesienia stóp procentowych przez zagraniczne banki centralne, a także na możliwy znaczny spadek wartości złotówki, nie znajduje potwierdzenia w danych makroekonomicznych. Oczywiście nie możemy nie dostrzegać tego ryzyka, ale jeśli weźmiemy pod uwagę ciągły wzrost gospodarczy naszego kraju, niską inflację i umacniającą się złotówkę, to obawy Komisji Nadzoru Bankowego nie znajdują potwierdzenia w faktach." (źródło - strona PiS, można wygooglać)
W tamtych czasach właściwie nie trzeba było mieć wkładu własnego by dostać kredyt w wysokości 110% inwestycji. To znaczy, że PiS to cwaniaki?
kerawks Aug. 9, 2016, 12:10 a.m.
To może jeszcze cytacik z Gosiewskiego o ograniczeniu możliwości kredytów we frankach:
"Komisja Nadzoru Bankowego (KNB) jest ciałem korporacyjnym". "Jest to przypadek, w którym instytucje korporacyjne, w sytuacji sporu pomiędzy interesem korporacyjnym a publicznym, wybierają interes korporacyjny"
IgorKowal Aug. 14, 2016, 3:39 p.m.
To teraz niech jeszcze Pan ksiądz napisze "Zabrakło rozumu i odpowiedzialności! Górę wzięło nasze polskie cwaniactwo, spryt." w odniesieniu do klientów Volkswagena, którzy w tej chwili odbierają od koncernu odszkodowania za aferę z zaniżoną emisją spalin w samochodach, które kupili.
Problem polega na tym, że kompletnie nic Pan nie rozumie, a mimo to zabiera głos w dyskusji na zasadzie "nie znam się, ale się wypowiem".
I na co to się tak kompromitować, i to publicznie? :)
Polecam Panu księdzu lekturę raportu Rzecznika Finansowego: https://rf.gov.pl/sprawy-biezace/Raport_Rzecznika_Finansowego__Klauzule_niedozwolone_w_umowach_kredytow____walutowych_____22351
IgorKowal Aug. 14, 2016, 3:41 p.m.
I jeszcze jeden link dla Pana księdza, który najwyraźniej nie rozumie, co nakłamał kandydat w czasie kampanii wyborczej... http://andrzejdudaobiecuje.mywebzz.com/
atenka86 Aug. 14, 2016, 5:16 p.m.
Czy autorowi przyszło do głowy, że czasem ludzie NIE MIELI WYJŚCIA!? znam taką parę-małżeństwo-poznali się na roku, tuż po studiach ślub. Mieszkanie? U rodziców się nie dało (u jednych 5 osób w dwupokojowym mieszkaniu, drudzy daleko w maleńkiej miejscowości, gdzie pracy nie ma).
Młodzi wzięli kredyt. Popytali w bankach. Odpowiedź? Zdolność kredytowa owszem, ale we franku. W złotówce nie. Co ci młodzi mieli zrobić?
Został kredyt. Żyrowany przez jednych i drugich rodziców. Smutna polska rzeczywistość.
Kościół też nalega by pary pewne, że chcą być razem brały ślub, decydowały się na dzieci...jak bez mieszkania?
dk. Jacek Jan Pawłowicz Aug. 14, 2016, 8:35 p.m.
atenka86
Nie proszę Panią Kościół nie nalega. Zazwyczaj w takich wypadkach jak Pani opisuje Kościół zaleca: skończcie studia, a dopiero potem ślub. Tylko, że 97% takich wypadków najczęściej noc poślubna zamieniła się na noc przed ślubną. Dziecko już w drodze, albo już się urodziło i wtedy gwałtu rety.
Jeszcze raz powiem to co napisałem: ODPOWIEDZIALNOŚĆ i liczenie się z konsekwencjami braku tej odpowiedzialności!