Nie tak dawno dowiedzieliśmy się, że sędziowie są w naszym kraju specjalną i nietykalną kastą nadludzi. Ale jak się okazuje nie tylko sędziowie uważają się za taką kastę. Są nią także dziennikarze. Od razu robię zastrzeżenie, że nie wszyscy!
Dzisiaj przeglądając kanały TV zaglądnąłem na Polsat, którego z reguły nie oglądam, jako stację antypolską i kłamliwą. Moją uwagę przykuły jednak żale jednego z „dziennikarzy” tej stacji na to, że jakiś dziennikarz, czy reporter dostał od Marszałka Sejmu roczny zakaz wstępu za to, że zrobił zdjęcie jednej z posłanek, gdy ta zdjęła buta i pokazała gołą stopę. NEWS! SENSACJA! Kobiety, posłanki nie może już boleć stopa. Nie może ściągnąć na chwilę buta, bo zaraz jakiś pseudo-dziennikarz zrobi z tego sensację.
Na kanwie tej „wielkiej krzywdy” popłynęły dalsze „gorzkie żale”, jak to dziennikarzy „wypycha” się z budynku Parlamentu. Rzeczywiście ostatnio ograniczono wstęp do niektórych budynków i te ograniczenia będą jeszcze większe. Ograniczenia te są motywowane tym, że dziennikarze najzwyczajniej w świecie przeszkadzają w pracy Parlamentu. I taka jest prawda! Parlamentarzyści za to biorą pieniądze, aby pracowali, a nie odganiali się od dziennikarzy, jak od much. Od tego są konferencje prasowe, specjalne pomieszczenia i czas poza pracami Parlamentu. Nie raz widzieliśmy jak dziennikarze, kamerzyści, redaktorzy biegną za jakimś parlamentarzystą, nagabują go, wręcz terroryzują. Dotyczy to wszystkich dziennikarzy i tych prawicowych i tych lewicowych.
Dziennikarze (nie wszyscy) uważają się za jakąś nadzwyczajną kastę, której wszystko wolno! W celu zdobycia newsa wszystkie chwyty dozwolone. Posuwają się do jawnych kłamstw, manipulacji, gwałcą cudzą prywatność i prawo do dobrego imienia. Przykładów mamy nazbyt wiele. Niekwestionowany prym wiedzie w tym TVN, Polsat, GW itd. Choć i prawicowym mediom czasami też się zdarzy jakaś wpadka. Przy czym czują się w tym względzie bezkarni, no bo przecież są „pierwsza władzą”! Zawsze mogą narobić wrzasku, że ktoś ogranicza wolność słowa. Ową „wolnością słowa” terroryzują wszystko i wszystkich. Zapominając jednocześnie, że wolność słowa jest nierozerwalnie złączona z odpowiedzialnością za to słowo! Zapominają, że mają być sługami prawdy, a nie czyichś (partyjnych, indywidualnych itd.) interesów.
Dlatego uważam, że bardzo dobrze, że ktoś nareszcie pokazał dziennikarzom, reporterom itd., gdzie jest ich miejsce. Nie są oni nietykalną kastą niepodlegającą żadnym ograniczeniom. Warto, aby dziennikarze, szeroko rozumiani pracownicy mediów, przypomnieli sobie, jaki jest etos dziennikarza, jakie jest ich prawdziwe powołanie!
Komentarze (0):