Wiadomości
- AFERA
- ANTYPOLONIZM
- cela plus
- cywilizacja śmierci
- CZASY KOŃCA
- DEKOMUNIZACJA
- Europa
- IDEOLOGIA GENDER
- IMIGRACJA
- ISLAM
- IZRAEL I ŻYDZI
- KOŚCIÓŁ
- MĄDROŚCI CELEBRYTÓW
- Międzymorze
- MOCNE
- myśl
- NATO
- NIEMCY
- NIEPODLEGŁA
- ODKŁAMUJEMY MANIPULACJE
- ODLOT
- OPINIA
- OPOZYCJA TOTALNA
- PAMIĘTAMY
- PILNE
- POLITYKA
- POLSKA
- Polska i Świat
- PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ
- Pro life
- PRZEPIS
- prześladowanie chrześcijan
- REPRYWATYZACJA
- Rodzina
- ROSJA
- Ruska onuca gawarit z Polszy
- SKANDAL
- SMOLEŃSK
- SONDAŻ
- SPORT
- SZOKUJĄCE
- ŚWIADECTWO
- TAŚMY
- terroryzm
- Ukraina
- UNIA EUROPEJSKA
- USA
- USA
- UWAGA
- UWAGA
- WIARA
- wojsko
- ZAGROŻENIA
- ZDROWIE
- zebrane
- ZOBACZ
- Z AMBONY STRZELECKIEJ SALWOWSKIEGO
- Z życia kasty
Komentarze (0):
Viaamsterdam Dec. 30, 2013, 11:26 p.m.
Jedni wiedzą, drudzy nie, jeszcze inni mogą się domyślać... Należy jednak pamiętać, że patrzą na świat z zupełnie innej perspektywy.
Pamiętam, jak kuzyn ksiądz żalił mi się kiedyś, że czuje się bardzo samotny; mówił także o swoich kolegach kapłanach źle znoszących bezżenność, trawionych tęsknotą za bliskością... Odparłam, powiedz im, żeby nam nie zazdrościli (tym w związkach), nam też nie jest łatwo, bo musimy nieustannie walczyć o miłość, o jej utrzymanie, rozwój, o wierność... Nic nie jest nam dane na zawsze. Kuzyn przyznał mi rację...
Sama często myślę, o tym, o czym piszesz...Młodzi ludzie wybierają taką trudną drogę kapłańską, idą do seminarium pełni ideałów, zapału i żarliwości, a potem gdzieś ta dobra energia wytrąca się, czują się samotni, wypaleni... A przecież każdemu powinna towarzyszyć świadomość, o której piszesz, - "nie można mieć wszystkiego", jednak chyba tylko dojrzałe osoby zdolne są do takiej refleksji...
KonradTomasz Dec. 31, 2013, 8:07 a.m.
Noldor,
ciekawe o tej połowie wracających, to dosyć optymistyczne
Via,
samotność jest szalenie trudnym doświadczeniem, kto wie, pewnie najtrudniejszym w stanie kapłańskim
kto skieruje się z miłością do Boga, przetrzyma - kto tego nie rozumie, upadnie
mam takie wrażenie, oraz relacje starszych ludzi, że dawniej, kiedy świat był prostszy i ludzie prostsi, kapłani byli bliżej ludzi na co dzień, nie wyobcowywali się aż tak, jak teraz, nie zamykali
wtedy takim z pewnością żyło się właśnie psychicznie łatwiej
może dlatego, że dawniej więcej mówiło się o zdrowym prawie i sprawiedliwości, a człowiek odnajdywał się w roli sługi Boga
dziś przesadza się z ,,miłością'', która przechodzi w bezczelność nieraz, ludzie postrzegają się, jak jacyś partnerzy w miłości z Bogiem, mamy wszyscy tak wybujałe ego, że się chowamy z tym swoim wielkim ego w swoich schronach, żeby go nie narażać na szwank, broń Boże nie spuszczać z wysokiego tonu
wszyscy samotniejemy w tych czasach, a na kapłanach, z definicji samotnych odbija się to pewnie najbardziej
i ogólny klimat nienawiści do księży narasta, to jest trudno unieść
no, ale każda epoka ma swoje krzyże związane z wiarą, dzisiejsze są i tak jakby mniejsze
tak sobie dumam
grazyna22 Dec. 31, 2013, 11:55 a.m.
nie zrozumiałam-o co te żale do księży? kpiny jakieś...
KonradTomasz Dec. 31, 2013, 1:50 p.m.
żale do BYŁYCH księży
KonradTomasz Dec. 31, 2013, 3:09 p.m.
akurat ten mój ksiądz to był zakonnik - więc tutaj nie ma tego problemu - dobrowolnie ślubował czystość
co do zwykłych kapłanów dyskusja jest otwarta, ale praktyka jest ustalona i znana każdemu, co do przyjętych zasad
podobnie niektórzy mówią o wielożeństwie - poliandria (czy coś takiego)
przecież dawno temu mężczyźni mieli wiele żon, czy życie z jedną to nie jest nadmierny ciężar?
KonradTomasz Dec. 31, 2013, 4:08 p.m.
ale Salomon miał 1000 żon podobno, są argumenty biblijne ;-D
Włóczęga Dec. 31, 2013, 4:11 p.m.
Myślę, że takie uzasadnianie swojej zdrady to po prostu znany z psychologii mechanizm racjonalizacji. Niemal wszyscy tak robimy z własnymi grzechami...
Arch Jan. 1, 2014, 3:54 p.m.
Konradzie,
całkowicie się z Tobą zgadzam. W życiu ciągle musimy dokonywać wyborów na rzecz tego, co słuszne i potrzebne.
Mam podobnie do Ciebie Konradzie.
Ja się świetnie dogaduję z mężczyznami i nie mam w tym żadnych niecnych interesów. Nie przepadam za kobiecymi problemami chociaż sama ich doświadczam.
Wczoraj znajomy wyznał mi miłość siostrzaną :), dobrze, że mój mąż nie słyszał, bo jest potwornie zazdrosny.
Kobiety za bardzo czasem moralizują, to mnie potwornie nudzi. :)
Nie lubię rozmawiać na tematy gotowania, prania, sprzątania...
Wszystkiego co dobre i piękne na Nowy Rok! :)
Arch Jan. 1, 2014, 3:57 p.m.
Znajomy wyznał mi, powinnam napisać, braterską miłość. :)
KonradTomasz Jan. 1, 2014, 7:15 p.m.
Drodzy Państwo,
odpadamy trochę w żarty o Salomonie, w dywagacje,
w koleżanki i kolegów,
ale sens jest taki, że człowiek dorosły wie, co wybiera
i spokojnie żyje dalej.
Miałem szczęście do klas i studiów bardzo zfeminizowanych, także w pracy mam sporą feminizację - to właściwie wszystko co do tego wątku
A ten były kapłan po prostu, jak pisze Włóczęga dorabia sobie filozofię i to mnie drażni, bo kiedyś to był bardzo surowy w swoim podejściu do wiernych człowiek. Przy nim się nawracałem, a teraz wyszło takie coś - i to mnie boli.
Pozdrowienia!
Arch Jan. 1, 2014, 9:54 p.m.
Konradzie,
przyznaję, że poniosło mnie troszkę jeśli chodzi o żarty.
Czasem chyba to też jest potrzebne.
Co do Księdza, to ogromna szkoda. Nie wiem czy Ksiądz powinien mieć zbyt dobre kontakty z kobietami. Myślę, że jest to zbyt niebezpieczne i kuszące.
Zastanawiam się też nad tym, czy faktycznie możliwa jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną? Skoro małżeństwo oparte jest przede wszystkim na przyjaźni, to myślę, że zbyt bliska relacja kobiety i mężczyzny, którzy są np. w związkach małżeńskich, może stanowić niebezpieczeństwo.
Samotny kapłan wchodzący w relacje z kobietami jest nieroztropny.
Samotność jest trudna. Można być przecież samotnym będąc w związku małżeńskim. To jest bardzo trudna sprawa.
Pozdrawiam w Bogu.
KonradTomasz Jan. 1, 2014, 11:44 p.m.
Arch,
wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi, a ten ksiądz właśnie zaczął dzielić: z tymi się dogada, z tamtymi przestał próbować - to był ten błąd - dzielenie, wybieranie sobie
kobiety, mężczyźni, świeccy, zakonni - to są wtórne rzeczy, bo jesteśmy ludźmi
małżeństwo jest piękną rzeczą, kapłaństwo jest piękną rzeczą - ale na coś się trzeba zdecydować
wobec Boga, Jego prowadzenia, Jego przykazań, wobec swojego sumienia - w tym zawsze jesteśmy sami - o to mi chodziło, w pewnych sprawach człowiek zawsze jest sam, bez względu na stan cywilny, zawsze sam dokonuje wyborów, a kiedy już coś przedsięwziął powinien być temu wierny, a nie skakać jak pasikonik licząc nie wiadomo na co, wmawiając sobie jakiś raj po drugiej stronie płotu
leżą mi 4 miłości Lewisa - mam się za ich czytanie brać, z grubsza pamiętam, że są osobne miłości: przyjacielska, małżeńska, do Boga
źle się dzieje, jeśli człowiekowi one się mieszają - i zaczyna np. przyjaźń stawiać wyżej, niż Boga itp.
zło, jak kiedyś naskrobałem, bierze się nieraz z nadmiaru, przesady w jakimś dobru - i tak jest w tym przypadku, wydaje mi się -
trochę to naiwne, takie analizowanie kogoś innego, ale sam takie zwierzenia rozgłasza w sieci
z drugiej strony, czy to warto rozstrząsać czyjś błąd, próbować rozumieć zło, to jakby za nim podążać, może nie warto...
Grzegorzh Jan. 2, 2014, 12:17 a.m.
Sonia
To trudna sprawa. Ale gdy patrzysz na ten fragment Rdz 1,27; a jeszcze bardziej Rdz 2,18, patrz też na Mt 19,10-12
"Rzekli Mu uczniowie: "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić". Lecz On im odpowiedział: "Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!" "
Trudno pojąć.
KonradTomasz Jan. 2, 2014, 7:37 a.m.
Soniu,
no to sorki, bo ja to z kolei obróciłem w żart, trochę nieładnie :-(
po mojemu rzecz jest w gestii władzy duchowej - ostatnio przyjmują na kapłanów w drodze wyjątku żonatych duchownych anglikańskich, przykładowo
rzecz jasna celibat u diecezjalnych księży dogmatem nie jest, jest za to decyzją władzy kościelnej
Pozdrowienia
Arch Jan. 2, 2014, 10:26 p.m.
Kkonradzie,
umiar na pewno jest wskazany we wszystkim. Też myślę, że nadmiar dobra może być przyczyną zła. Doświadczam tego w ostatnim czasie we wspólnym życiu z teściową :) (nie jest tak źle).
Muszę przeczytać książkę, o której wspominasz. Dobrze jest mieć poukładaną hierarchię wartości. To jest dla mnie oczywiste, że są różnego rodzaju miłości, do przyjaciół, do rodziców, do współmałżonka...
Czasem pojawiają się po prostu pewne trudności, na których rozwiązanie nie mamy wpływu :(