Uparły się baby na te spodnie i wszystkie, jak jeden – nomen omen – mąż, chodzą w męskich uniformach. Do pracy, na przyjęcia, na zakupy, do fryzjera, a nawet i na wesela. Stały się spodnie nieodłącznym elementem damskiej garderoby, nikogo już nie dziwią ani nie szokują. Nikt już nie pamięta, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu ojciec Pio wyganiał kobiety w spodniach z konfesjonału, a we Francji, w 1799 roku kobieta przed założeniem spodni musiała dostać zgodę policji i posiadać medyczne uzasadnienie. Na zdjęciach mojego męża z podstawówki (a przecież różnica wieku między nami, to nie lata świetlne) wszystkie dziewczynki są w spódniczkach. Na moich – każda ma już spodnie.
Kobiece spodnie długo uważane były za strój niemoralny, a i dziś nad ich moralnością trzeba się głęboko zastanowić. Upowszechnienie noszenia spodni przez kobiety związane było z emancypacją. Pycha wypchnęła kobiety z domu, kazała im założyć spodnie i zrównać się z mężczyznami na arenie zawodowej. Jednak na tym polu zawsze już będą przegrane, bowiem nie są ani tak mądre, ani tak mocne, jak mężczyźni. Zatem, skoro kobieta nie może być jak mężczyzna, to zrobi wszystko, żeby chociaż tak wyglądać. I czasem, niestety, jej się udaje.
Krój kobiecych spodni jest zawsze niestosowny: zbyt szerokie upodabniają kobietę do mężczyzny, a zbyt obcisłe nader eksponują jej kształty. Choć dziś przylegające jeansy to prawdopodobnie jedna z bardziej „porządnych” części kobiecej garderoby. Zalały nas mody z pewnością „niemiłe Bogu”, pełne sugestywnych i wyzywających ubrań. I chwała mężczyznom, którzy w porę potrafią odwrócić wzrok.
Bo spódnica spódnicy nierówna. Aktualne trendy czynią z kobiet, a właściwie już z dziewczyn, babochłopy albo prostytutki. Widać to na ulicach i widać to (o zgrozo!) w szkołach. W sieciówkach trudno dostać spodnicę do kolan, wszystkie sięgają ledwo za pupę. I ci, którzy to kreują, wiedzą dobrze, co robią. Zdemoralizowana ubiorem dziewczyna stanie się potem klientką koncernów antykoncepcyjnych czy klinik aborcyjnych. Maszyna ruszyła, a że mamy kryzys ojcostwa, nie było nikogo, kto by córce w porę powiedział: „w takim stroju nigdzie nie pójdziesz!”
Każda kobieta chce być piękna. To pragnienie wraz ze stworzeniem Bóg wpisał głęboko w jej duszę. Ona w głębi serca wie, że po to została stworzona. Dlatego diabeł zaciera ręce i to piękno wynaturza, zakłamuje albo obrzydza. Są kobiety, które się od piękna odżegnują, a są i takie, które w jego imię stają się wyuzdane. Natomiast owo piękno tkwi zupełnie gdzie indziej. Tkwi w oddaniu władzy mężczyźnie, w byciu matką oraz w noszeniu skromnego stroju.
Wiele pań twierdzi, że w spodniach jest im wygodniej. Być może. Osobiście mam odmienne doświadczenia, chociaż spódnica rzeczywiście wymaga od kobiet nieco innego zachowania, niekiedy innej pozycji ciała, drobnych gestów, ale to tylko dodaje wdzięku. Jakaż to strata, że wokół paradują kobiety, niemal wszystkie ubrane w spodnie! Na tak smutny widok, muszę przyznać, trudno jest zakrzyknąć: „baby, do garów!” Ciśnie się raczej na usta: „babochłopy, do roboty!”
Komentarze (0):
Korzo Nov. 18, 2011, 7:37 p.m.
pierwszy
Biała Nov. 18, 2011, 8:05 p.m.
widzę, że Pani próbuje wzbudzić rozłam pośród ludzi wierzących. Z wielkim żalem patrzę na tak ograniczone, jednostronne i ubogie postrzeganie świata, roli kobiet i mężczyzn oraz przypisanych im habitusów, jakie Pani prezentuje. Bóg stworzył świat piękny i róznorodny, a także obdarzył nas różnymi talentami. Nie koniecznie kobietę kucharskimi czy doskonałej prasowaczki. Przykro mi, że ma Pani właśną- jako kobieta- tak niską samoocenę w porównaniu z mężczyznami. A w ogóle po co Pani kobiety chce porównywać z mężczyznami?
Aspersja Nov. 18, 2011, 8:23 p.m.
A ja chodze w zimie w spodniach, bo mi cieplej:), niemniej faktem jest, ze ciuchy w sklepach są teraz tragiczne zarówno dla dzeci jak i dla dorosłych ciężko znaleźć coś normalnego
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 8:44 p.m.
To nie ja pisałem;) @Maria Helena Miałem swoje wyjaśnienie. Dopełniają się wraz z powyższym. Dziękuję pokłonnie.
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 8:50 p.m.
\"Jednak na tym polu zawsze już będą przegrane, bowiem nie są ani tak mądre, ani tak mocne, jak mężczyźni. \" Może inaczej: Niewiasty mogą być mądre i głupie dokładnie wtakim samym stopniu jak mężczyźni. Tylko miejsce mądrości niewiasty jest inne niż mężczyzny. Sposób wyrażania mądrości też trochę inny. Porfanacja świątyni ducha świętego. Bo dziewczyny, co chcą być skromne chodza w tych obwisłychspodniach, które nie ukrywają, ale zniekształcają ich ciało. A ciało to nie może być profanowane ani przez spowszednianie smaku jego piękna, ani przez jego zniekształcanie...
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 8:54 p.m.
\"Tkwi w oddaniu władzy mężczyźnie, w byciu matką oraz w noszeniu skromnego stroju.\" Tkwi w oddaniu tego zewnętrznego rodzaju władzy mężczyźnie. Niewiasta winna zachowywać jej właściwy, subtelny rodzaj władzy, którego się wyrzeka. Jest to władza może nawet silniejsza niż męska. Nawet nie wiecie jak niewiasta może wpływać swoim subtelnym urokiem, rozumnym jakże uczuciem... To wielka siła. Nawet nie wiecie ile w historii zależało od niewiast. Ile zależało od Maryi...
Sorcier Nov. 18, 2011, 9:03 p.m.
A co zrobić z kobietami, które również w spodniach są piękne??? Może wzorem Jeanne D\'Arc posłać na stos??? (bo ją właśnie posłano za noszenie spodni!)
Gratuluję wzorów...
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 9:12 p.m.
Joanna d-Arc też nie chciała nosić spodni. BYło to dla niej bardzo trudne. Ale w takich sprawach jak ubiór, które są drugorzędne, trzeba w wyjątkowych okolicznościach ustępować wyższym celom. I tak zrobiła Joanna d\'Arc. . Okoliczności życia w więzieniu, z mężczyznami wymagały, by ukrywała swą kobiecość. POdobnie relalia wojny. Mężczyźni w tej mentalności brzydzili się niewiastami w spodniach tak, jak nie wpadło by im do głowy, by zainteresować się schłopiałymi bałkańskimi tobeliami.
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 9:13 p.m.
@Sorcier Poczytaj se cóś: od 80 strony: https://docs.google.com/document/d/1TZXnqXVJLYnUhWNhmTKL2L76HqKvNcQMwopzYlGZdvc/edit?hl=pl
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 9:23 p.m.
to też pisałem w jakimś związku z powyższym właściwym miejscem ciał regulowanym przez ubiór:
Dolina wyłoniła się ze śpiączki płaskowyżu.
On stawał się wziesieniem, a ona mu podnóżem.
Tak trwały jak ku sobie pochylone róże
Przez wiatr, przez Wzruszyciela muśnięcie ze spiżu.
A drzewo, co pośrodku nich zasłoną róż wysrosło
Chyliło się by kwiaty połączył dziękczynieniem
Wzruszenia Wiew, co jeden zaplatać umiał wieniec
I dzierżyć go niezwiędłym, zaszczepionym w Boskość.
lalaj lalaj...
A drzewa owoc dzierżył, co leżało z drugiej strony.
Choć Wicher nie pozwolił, gałązki się wyrwały
Z korzenia, pnia, zachwytu, z Karmiciela- Skały
Poznały- żyje wrosły, ginie odszczepiony.
Poznały: z własną cząstką tchu uciekać przed Wszechdechem,
By sięgnąć po poznanie- złączenie góry z dołem
Jest próbą skłonu skały- skruszeniem jej, popiołem,
Spękaniem dna pod gruzem, pierwszych ruin śmiechem.
lalaj lalaj...
*****************
Oboje zobaczyli, że ich ciała są w rozsypce,
Więc trawę, las włożyli i chmury przyoblekli,
By oddech nie uważył, że z miejsc swoich uciekli...
On widział- Góra z dołem zostały wygnane.
I stawać w szranki miały wciąż wraz z własnym rozerwaniem
I w pęta brać zywioły, które niemi miotały,
Przyciągań samowolnych powstrzymywać strzały,
A Wiatr je z sobą splecie- zostaną kryształem.
lalaj lalaj...
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 9:25 p.m.
http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/zrodzenie_swietej_ciala_tajemnicy_(wrzucilem_przez_magdalenne_wow:-)_31590 i to: http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/swiatynnej_ciala_tajemnicy_zlodziej_31535
Maria Stępień Nov. 18, 2011, 9:30 p.m.
@Chcący
Dziękuję za wartościowe komentarze, będące jednocześnie ważnym dopełnieniem moich słów.
Pozdrawiam :)
Alekross Nov. 18, 2011, 9:41 p.m.
Im więcej, tym mocniej pachnie prowokacją :)
zwyczajny katolik Nov. 18, 2011, 9:58 p.m.
Cóż za popularność. Gratuluję. Już po paru chwilach ponad tysiąc.
Monomotapa Nov. 18, 2011, 10:44 p.m.
Kobieta zaczęła chodzić w spodniach, bo podczas I wojnie światowej, gdy gargantuiczna ilość mężczyzn została zabita lub walczyła na froncie poszły do pracy. A że noszenie worków czy inne ciężkie prace były utrudnione przez niewygodne spódnice, kobiety zmieniły ubiór na spodnie. Ale o tym jaśnie autorka nie wspomni, bo ten fakt nie pasuje już do naciąganych tez artykułu.