Otwarcie mówi o tym w wywiadzie dla portalu naTemat.pl Andrzej Ryszard Wójcik, członek zarządu Fundacji Wolność od Religii i współtwórca Ateistycznej Kampanii Billboardowej. - Największym sukcesem Fundacji będzie dzień, w którym religia zniknie ze szkół i przedszkoli. Mam ogromną nadzieję, że wszystkimi naszymi działaniami, choć po trosze się do tego przyczynimy. Potrzeba do tego pełnego zaangażowania i scalenia wszystkich środowisk „nie religijnych”, mimo wielu różnic poglądowych myślę, że to łączy nas wszystkich. Szkoły bez religii to półmetek prawdziwej wolności od religii. Religii, która do dzisiejszego świata nie wnosi wiele dobrego – podkreśla Wójcik.

Ale na tym nie koniec. Wójcik podkreśla, że także szkoły wyznaniowe nie są dobrym pomysłem. - Nie jestem zwolennikiem szkół wyznaniowych z wielu powodów, ale to szeroki temat na osobne omówienie. Aby przybliżyć problem w skrócie podam przykład Anglii, w której szkoły wyznaniowe były mocno propagowane. Szkoły te jednak przyczyniają się do coraz większego podziału w społeczeństwie wzdłuż linii wyznawanej religii. Szkoły te propagowano w imię wolności religijnej i politycznej poprawności nie patrząc na to, że zamiast integrować różne wyznania i rasy, doprowadzono do większego ich odizolowania i wzrostu wrogości.
W Polsce mamy religię dominującą, więc dziś ten problem dotyczy nas w mniejszym stopniu. Zdecydowanie lepiej było by dziś dla religii w szkole, aby religia z niej wyszła. Jeśli rodzice chcą posyłać dzieci do szkoły katolickiej to jest ich wybór, ale szkoły publiczne powinny być całkowicie wolne od propagowania ideologii – dodaje.

Wojna z ludźmi religijnymi i ich prawem do wychowania dzieci w duchu własnej religii dokonuje się oczywiście w imię walki o prawa ateistów, które rzekomo mają być naruszane. Dowodem na to ma być zaś to, że – zdaniem Wójcika – „osoby wierzące często wyrażają opinię, iż ateistów należy zamykać w rezerwatach”... Niestety nie znam nikogo, kto wygłosiłby taką opinię, a obracam się jako żywo wśród wierzących...

TPT/naTemat.pl