Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” odnośnie wczorajszej okupacji siedziby Państwowej Komisji Wyborczej napisał na Twitterze: „3:0 dla Rosji. bałagan w Polsce, zwycięstwo najbardziej prorosyjskiej partii PSL i przejęcie protestu przez prorosyjskich opozycjonistów” (pisownia oryginalna). I jakże się z tym nie zgodzić.

Skandal z wyborami samorządowymi pokazał nam, że polska władza i jej instytucje są tak zdegenerowane, że jedynym ratunkiem jest odsunięcie od władzy obecny rząd i zmiana wszystkich instytucji. Reforma PKW to priorytet. Prawo i Sprawiedliwość jako jedyna alternatywa dla obecnego rządu to też największa opozycja w Polsce. Zaproponowana przez nich opcja powtórzenia wyborów jest bardzo mądrym i celnym posunięciem. I miałaby szanse, gdyby nie wczorajsza, sterowana z zewnątrz destabilizacja wywołana przez ośrodki proputinowskiej opozycji w Polsce.

To, co stało się wczoraj niewątpliwie to prezent dla Ewy Kopacz, dla członków PKW. Oto grupa demonstrantów wtargnęła do siedziby PKW domagając się dymisji członków PKW,rozparcelowania państwa polskiego, zniesienia elit władzy”. Po wtargnięciu do siedziby PKW proputinowskiej opozycji w postaci członków Ruchu Narodowego, Kongresu Nowej Prawicy czy Grzegorza Brauna, Państwowa Komisja Wyborcza wydała komunikat, który jest prezentem dla PO: „„W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP, zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej, związane z ustaleniem wyników wyborów, stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy członków PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać prace do czasu usunięcia tego zagrożenia”. Czyli akcja opozycji proputinowskiej udana. Przesunięto liczenie głosów. Czas na dalsze machlojki wydłużony.

Monika Olejnik od razu zaprosiła do swojego studia Premier Ewę Kopacz. I rozpoczęła swój monolog na temat wczorajszego incydentu, insynuując że za wszystko odpowiada … PiS, a w szczególności Jarosław Kaczyński a nie opozycja proputinowska. Ewa Kopacz powiedziała: „Szkoda życia na rozmawianie o bzdurach, szkoda życia, na straszenie Polaków. Metodą dla polityków na wygrywanie wyborów nie jest straszenie Polaków. Gwarantuję to i niech pan Jarosław Kaczyński o tym pamięta”.  Właśnie to jest drugi prezent od tych, którzy wczoraj okupowali siedzibę PKW. Skompromitować Prawo i Sprawiedliwość, która w sposób merytoryczny i zgodny z prawem walczy z nieprawidłowościami dotyczącymi wyborów samorządowych. Ruch Narodowy czy Kongres Nowej Prawicy to organizacje które poniosły totalną klęskę w wyborach. Teraz dostali zadanie: za wszelką cenę rozbić opozycję konserwatywną i prawicową. Bo przekaz już poszedł: „prawicowcy okupują PKW”, „zatrzymanie prawicowców”. I do tego wszystkiego atak na Jarosława Kaczyńskiego. A PiS od razu po okupacji siedziby PKW wydało oświadczenie w którym czytamy: „Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie negatywnie ocenia dzisiejsze wydarzenia pod siedzibą PKW. Wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem  podania wyników wyborów samorządowych”. Koniec, kropka. Ale nie, Kopacz i jej media oskarżają PiS o demontaż demokracji w Polsce. Absurd!

Trzecia sprawa to kolejne podawane do wiadomości informacje o oficjalnych wynikach wyborów samorządowych, w których PSL zdobywa lepszy wynik niż wskazywały na to badania exit polls. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy na wynik wyborczy PSL‑u wpłynęło to, jak zostały skonstruowane karty do głosowania na radnych gmin, do powiatów i sejmików wojewódzkich. I to jest sprawa do wyjaśnienia, tego chce właśnie PiS. Jak wiemy PSL to partia, która jest idealną opcją polityczną dla Putina. Jak mówi Jerzy Targalski ze Studium Europy Wschodniej UW : „Jeżeli takie będą ostateczne wyniki, to jest to prezent dla Władimira Putina. Wszak to PSL jest odpowiedzialne za umowy energetyczne, jakie Polska zawierała z Rosją”.

Dlaczego zatem podczas demonstracji padały hasła antypisowskie? Kto faktycznie stoi za okupacją siedziby PKW, do której policjanci na początku ochoczo wpuszczali członków Ruchu Narodowego i Kongresu Nowej Prawicy, by po całym zamieszaniu z okupacją, odegrać teatr zatrzymań demonstrantów? Skandal? Wszystko wygląda na to, że cała sprawa została wyśmienicie wyreżyserowana (skąd wziął się Grzegorz Braun?). Pytanie tylko przez kogo? Przez wewnętrzne służby, czy może zewnętrzne?

Tadeusz Grzesik, Sebastian Moryń