Kilka dni temu Wojciech Cejrowski napisał na Facebooku o jednej z sopockich restauracji, która postanowiła nie obsługiwać Rosjan. Wpis jednak wkrótce został skasowany przez administrację portalu. Znany podróżnik podejrzewa, że stało się tak ponieważ pochwalił akcję nieobsługiwania „Ruskich”. Dlatego jeszcze raz napisał na swojej tablicy dokładnie to samo, tyle że zamieniając „Ruskich” na „Rosjan”.  

„Zamiast pisać RU wpiszę RO, ale w głowie nadal będę miał Ru-Ru-Ru. I to tyle na temat swobód obywatelskich, wolności przekonań, swobodnej wymiany myśli itp...” – podsumował podróżnik, chwaląc inicjatywę sopockiego restauratora.

Później jednak Cejrowski znowu zabrał głos w tej sprawie, tym razem pisząc o ograniczaniu praw obywatelskich. „Helsińska Fundacja Praw Człowieka stwierdziła na przykład, że zachowanie właściciela restauracji jest niezgodne z prawem, gdyż ustawa równościowa zakazuje odmiennego traktowania w dostępie do usług ze względu na pochodzenie etniczne lub narodowość".

„Jeśli już ktoś chce być w tej sprawie formalistą to Rosja jest państwem federacyjnym (Federacja Rosyjska), więc nigdy nie wiadomo jakiej narodowości lub z jakiej grupy etnicznej jest ten konkretny Rosjanin, którego nie obsługujemy - może być Czukczą, Azerem, Kazachem, Kozakiem, Żydem i Polakiem - a słowo "Rosjanin" z formalnego punktu widzenia nie oznacza narodowości, lecz przynależność administracyjną (in. obywatelstwo) do Federacji Rosyjskiej” – odpowiedział podróżnik.

Zdaniem Cejrowskiego, cała sprawa z restauratorem stanowi naruszenie podstawowych praw obywatelskich. „Właściciel restauracji, zakładu fryzjerskiego, czy każdy inny właściciel powinien mieć pełne prawo wywieszenia na swoich drzwiach dowolnego zakazu w dowolnej sprawie. Jeśli nie chcę, żeby mi na posesję przychodzili roznosiciele ulotek lub Świadkowie Jehowy, powinienem mieć pełne prawo właścicielskie w tym zakresie - moja posesja, więc ja i tylko ja decyduję kogo zapraszam, a kogo wypraszam, nie? No! Tak być powinno, ale niestety nie jest. Fryzjer nie ma prawa wywiesić tabliczki: przyjmuję wyłącznie klientów bez wszawicy. Teatr nie ma prawa wyprosić ze spektaklu osoby, która nażarła się fasoli z cebulą i psuje atmosferę. Nie mamy podstawowych praw. Odebrano nam je po kawałku uchwalając idiotyczne ustawy” – kwituje podróżnik.

Ale nie tylko restaurator z Sopotu ma kłopoty za to, że nie chce obsługiwać Rosjan. „W zeszłym tygodniu czytałem w Gazecie Polskiej o facecie, którego ściga policja, za to, że udekorował polską i ukraińską flagą dwa ruskie czołgi stojące przed cmentarzem we Wrocławiu. Tych czołgów - pomników sowieckiego najazdu na Polskę i sowieckiej okupacji - już dawno nie powinno tam być! Cmentarz żołnierzy wroga to jedno - cmentarz jest wyłącznie przyzwoitym potraktowaniem zwłok i należy się to nawet zwłokom zbrodniarzy - ale pomniki (a te dwa ruskie czołgi, to pomniki ustawione na cokołach) powinno się stawiać bohaterom, nie zaś wojskom okupanta. Facet, który wywiesił na czołgach wroga dwie flagi, jest ścigany, jest przestępcą i ma odpowiadać za akt wandalizmu. Takie mamy idiotyczne ustawy. Ustawy do rozwałki” – zakończył Cejrowski.

MaR/Wojciech Cejrowski Facebook