W debacie mieli wziąć udział: Marta Abramowicz (Tolerado Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT), dr Katarzyna Bojarska (UG), Robert Biedroń (poseł RP) oraz Radomir Szumełda (działacz PO). Zdaniem Wszechpolaków uczestnicy panelu to "osoby zaangażowane w wspieranie propagandy homoseksualnej" , a dwóch spośród zaproszonych polityków to "zadeklarowani publicznie pederaści".

"Uprawianie otwartej propagandy homoseksualnej pod płaszczykiem konferencji naukowej uważamy za niedopuszczalne i podważające renomę Uniwersytetu Gdańskiego" - napisał w liście do rektora Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Bernarda Lammka Michał Urbaniak, prezes Okręgu Pomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej.

Narodowcy wyrazili nadzieję, że rektor "rozważy zasadność zgody na to spotkanie". "Brak udziału w tej debacienaukowców lub polityków, którzy publicznie krytykują przyznawanie przywilejów związkom dewiantów jest według nas złamaniem zasady apolityczności Uniwersytetu Gdańskiego oraz wyraźnym promowaniem jednej, skrajnej i marginalnej społecznie opcji ideologicznej" - mogliśmy przeczytać w liście lidera pomorskiej Młodzieży Wszechpolskiej.

Niespodziewanie rektor wziął sobie do serca uwagi narodowców i... odwołał spotkanie. Spotkało się to z oburzeniem środowisk lewicowo-liberalnych.

"W związku ze skandaliczną decyzją władz Uniwersytetu Gdańskiego odwołującą jutrzejszy panel dotyczący związków partnerskich, a będącą reakcją na apel Młodzieży Wszechpolskiej, z żalem informuję, że panel nie odbędzie się" - napisał na Facebooku jeden z niedoszłych panelistów Radomir Szumełda z Platformy Obywatelskiej, cytowany przez Biuro Prasowe Ruchu Wolności.

Czy podobnych incydentów w przyszłości będzie więcej? Wygląda na to, że rywalizacja - na wszelkie sposoby - między diametralnie odmiennymi środowiskami politycznymi o dominację na polskich uczelniach nabiera rumieńców.

Aleksander Majewski