W tym dniu nie ma dla mnie znaczenia, czy powstanie było z bojowego, militarnego punktu widzenia słuszne czy nie. Nie ma znaczenia, czy mogło odnieść sukces czy nie. O wiele istotniejsze jest bowiem to, że powstanie przypomniało, że my Polacy najbardziej kochamy wolność, że nie damy się zgnieść nawet twardej geopolityce. Ale też, że wiemy, że są takie momenty, gdy trzeba oddać życie, by zachować twarz.

 

Te wartości, tę świadomość, że czasem Bóg wzywa nas do ofiary, że czasem prawda, wolność, Ojczyzna, Bóg są ważniejsze od życia chciałbym przekazać swoim dzieciom. Chciałbym, żeby one także potrafiły, tak jak młodzi ludzie w tamtych czasach, podjąć decyzję i zaangażować się dla swojej Ojczyzny, by potrafiły zaryzykować swoje życie i zawalczyć o honor i wolność. I choć mam nadzieję, że uda nam się zbudować taką Polskę, w której moje dzieci nie będą wystawione na taką próbę, to jednocześnie uznałbym za największy sukces swojego życia, gdyby taką próbę przeszły zwycięsko.

 

Ale, żeby tak było trzeba im pokazać nasze miasto, które jest silniejsze od bomb i uświadomić, że w naszych czasach muszą być wierne w rzeczach małych, by mogły stać się wierne w wielkich. A dla siebie trzeba prosić Boga o łaskę takiej właśnie wierności w rzeczach małych, bez której nie ma bohaterstwa w wielkich.

 

Tomasz P. Terlikowski