Zdaniem Terlikowskiego, serwowana w konwencji o przeciwdziałaniu przemocy teza, o tym że inne podejście do płci, nauczanie o ideologi gender, spowoduje spadek przemocy wobec kobiet w Polsce, jest absurdalna. Środowiska lewicowe próbują nam wmówić, ze "będzie mniej przemocy, jeśli wprowadzimy płeć społeczno-kulturową".

Sejm uchwalił wczoraj ustawę ws. ratyfikacji konwencji o zapobieganiu przemocy. Za głosowało 254 posłów, przeciwko 175, wstrzymało się 8.

Terlikowski przytoczył przykład Słowacji, gdzie cenzuruje się akcje społeczne, które chcą udowadniać, że jedynym normalnym związkiem jest związek kobiety i mężczyzny, a dzieci potrzebują zarówno ojca, jak i matki.

– W Polsce, jeśli zacznie się wprowadzać w życie tę konwencję, też tak będzie. Matka i ojciec zostaną sprowadzeni do stereotypów kulturowych, szykujmy się na to, to może nastąpić – stwierdził. Zaznaczył przy tym, ze dziś na Słowacji trwa referendum, w którym ludzie mają wyrazić swój stosunek m.in. do małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci.

Jedyną szansą na niedopuszczenie do wejścia w życia konwencji jest niepodpisanie dokumentu przez prezydenta.

– Komorowski ma szansę udowodnić, że jest katolikiem. Niemcy i Wielka Brytania odmówiły, więc dlaczego Polska ma to robić – dopytywał.

mod/Telewizja Republika