Adam Michnik nie ma wątpliwości: Jarosław Kaczyński ośmiesza Polskę. Ośmiesza, bo otwarcie mówi o tym, że jesteśmy polem rozgrywki obcych służb, bo z bólem walczy o prawdę – nawet trudną o katastrofie smoleńskiej, i wreszcie, bo nie chce pogodzić się z sowieckim montażem o pancernej brzozie. „Należę do tych, których to przeraża, wiem bowiem, że kłamstwo powtarzane wrzaskliwie i nieprzerwanie bywa skuteczne. W klimacie upodlenia polskiej polityki, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone, łatwo można uwierzyć, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe. Obserwatora z zewnątrz jednak to rozśmiesza. Dlatego może pytać z uśmiechem, czy Jarosław Kaczyński jest agentem służb specjalnych. Nie, Jarosław Kaczyński nie jest agentem. Nigdzie na świecie nie ma agentury, która by ośmieszała Polskę równie skutecznie” - oznajmił Michnik.

 

A ja mam jednak wrażenie, że jeśli ktoś i coś ośmiesza Polskę, jeśli ktoś i coś odbiera jej prestiż, to jest to raczej działanie rządu Donalda Tuska, postępująca kompromitacja Polski, której urzędy pomagają Rosjanom lustrować polskich pilotów, pozwalają, by dowody dotyczące katastrofy niszczały na lotniskach. Po takich działaniach prestiż Polski przestaje istnieć, to one skutecznie nas ośmieszają, one sprawiają, że przestajemy się liczyć na arenie międzynarodowej, bo każdy już widzi, że można nam napluć w twarz, można niszczyć dowody, można profanować zwłoki naszych polityków i prezydentów, a my będziemy i tak udawać, że wszystko jest super. Usłużne media zaś zrobią wszystko, by zniszczyć tych, którzy zamiast teatru pozerów niszczących naszą wiarygodność będą chcieli prawdy, rozwiązania problemów, poważnej polityki.

 

Tomasz P. Terlikowski