Tomasz Wandas, Fronda.pl: Wiem, że to bardzo trudne, ale czy mógłby Pan w kilku zdaniach opisać sylwetkę Stalina?

Prof. Wojciech Roszkowski: Po pierwsze, to jeden z większych masowych zbrodniarzy w historii. Doszedł on do władzy w specyficzny sposób, po rewolucji bolszewickiej. Całkowity brak skrupułów, zasad jakiejkolwiek wrażliwości moralnej pozwolił mu zdobyć władzę i stworzyć swoją pozycję jako „półboga”, który nie tylko skupił całą władzę, ale był punktem odniesienia dla poddanych całego aparatu władzy partyjnej.

Jaki miał charakter?

O jego charakterze może świadczyć parę faktów. Podpisywał on osobiście listy ludzi, którzy mieli być mordowani – czasami były to tysiące ludzi dziennie. Jeden z jego sekretarzy – w pierwszym okresie jego działalności – przypomniał pewną scenę, z okresu kiedy jeszcze Stalin nie pełnił władzy, a do niej dochodził. Mianowicie, wchodził on w koalicję polityczną z ludźmi, których później wystawiał, mordował. Od jednego z swoich współpracowników, później ofiary, Stalin usłyszał zarzut: „czy towarzysz Stalin nie wie co to jest wdzięczność”? Na co odpowiedział, pykając dymkiem z fajeczki: „tak, wiem co to – to taka psia choroba”.

Ponadto jeden z świadków jego działań twierdził, że Stalin miał ulubioną płytę na której nagrane były zmiksowane koloraturowy śpiew i wycie psów.  

Jakie zatem były te warunki, w których objął on władzę? I jak to możliwe, że tego typu człowiek uważany był za półboga?

W Rosji do dziś jest on traktowany z wielkim uznaniem, przede wszystkim dlatego, że zbudował wielkie imperium. O to dlaczego tak się dzieje trzeba by było pytać przede wszystkim Rosjan - sam zastanawiam się dlaczego mają oni tak niskie poczucie moralne. Dlaczego jest tak, że są oni dziś dumni z imperium,  które zostało zbudowane na krwi milionów ludzi – nie wiem. Dziwne jest to, dlaczego uchodzi on dziś za jednego z najwybitniejszych polityków rosyjskich – przecież zabił on rzeszę ludzi, również Rosjan.

Dopóki żył, stosował on dwa mechanizmy: terror i propagandę.

Próbuję wczuć się w przeciętnego Rosjanina, i nie mogę zrozumieć dlaczego tak bardzo go oni chwalą, tak bardzo szanują. Czy mogło być w nim jakiekolwiek dobro, które oni widzą a my nie?

Jest dobro, które pokazywała propaganda kultu Stalina. Mówiono o nim, że jest nauczycielem narodów, wielkim uczonym itp. Krótko mówiąc w tej propagandzie był on otaczany słowami o konotacji pozytywnej. Było to adresowane do ludzi, którzy potrafią „dwójmyśleć”.

To znaczy?

To znaczy, że z jednej strony przyjmowali oni, że jest on pozytywnym bohaterem, a z drugiej wiedzieli, że w każdej chwili ludzie mu podlegli mogą zapukać do ich drzwi i ich po prostu wywieść do gułagu. Jest to przedziwna mentalność ludzi, którzy są w stanie ze strachu wielbić. Ta mentalność jest oczywiście obecna wśród współczesnych Rosjan, dlatego my mamy ogromną trudność, aby zrozumieć sposób ich myślenia, działania.

Dziękuję za rozmowę.