Duży monument upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej stanął w ścisłym centrum miasta, na Placu Wolności, na którym stoi już pomnik urodzonego w jednej z obecnych dzielnic Mysłowic przedwojennego prymasa Augusta Hlonda. „Pamięć o wydarzeniach historycznych, przełomowych, a takim wydarzeniem była katastrofa smoleńska, powinna być utrwalana w piśmie, ale utrwalana także w przestrzeni publicznej poprzez tablice, obeliski, pomniki. Jest rzeczą bardzo ważną - i dla tych, którzy zginęli, ale także dla świadomości nas wszystkich - naszego narodu, by tak właśnie się działo” - mówił prezes PiS. Kaczyński dodał, że „ten pomnik, ten obelisk staje w miejscu publicznym w tym sensie, że staje w centrum miasta, urzędu, nieukryty gdzieś na terenach kościelnych, w jakiejś mierze prywatnych”- powiedział .”Brak nam tego w innych miejscach Polski, łącznie z Warszawą, Krakowem”- dodał.

W nocy nieznani sprawcy obalali pomnik czerwoną farbą.  Prezes PiS odniósł się do tego incydentu. „ „One (pomniki-przy. Ł.A) są potrzebne po to, by ta wielka tragedia - śmierć prezydenta RP i tylu innych wybitnych Polaków, była czymś, co nas łączy. By pamięć także tego, co stało się po tragedii - tego wielkiego wzniesienia uczuć patriotycznych, które powinno zostać zapamiętane - by to wszystko także pozostało. By ci, którzy chcą dzielić - a jak wiemy tu przed kilkunastoma godzinami okazało się, że są tacy - musieli ze wstydem odejść, bo źle czynią, robiąc coś, co godzi w fundamenty naszej narodowej jedności" – powiedział prezes PiS.



Oblanie pomnika wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej pokazuje do czego prowadzi budowanie nienawiści. Nawet jeżeli był to głupi wybryk smarkaczy, to skądś on wynikał. Nie ulega wątpliwości, że ciągłe obrzydzanie społeczeństwu rodzin ofiar tej katastrofy przez polityków, i wmawianie, że jest 10/04 jest wykorzystywany tylko do gierek politycznych, skutkuje właśnie takimi incydentami jak ten w Mysłowicach. Obawiam się, że takich zdarzeń będzie więcej. Nienawiść jest trudna do wyleczenia.


Ł.A/TVN24