Mężczyzna od ponad roku walczy o ukaranie znanego sędziego Jonasa Furmanaviciusa, który, zdaniem czteroletniej córeczki Kedysa, miał ją molestować seksualnie. Gdy wymiar sprawiedliwości nie reagował na jego apele, rozesłał film DVD z nagraniem opowieści dziewczynki na temat czynów, jakich miał dopuścić się wobec niej "wujek" do polityków i ludzi mediów, by zainteresowali się tą sprawą. Bez rezultatu.

Prawdopodobnie mężczyzna postanowił wziąć więc sprawę w swoje ręce. Rano w poniedziałek, 5 października, zastrzelił w centrum Kowna 47-letniego Furmanaviciusa. Tego samego dnia zginęła także siostra konkubiny Kedysa, która, wedle słów jego córeczki, miała ją przyprowadzić do sędziego.

Od tego dnia nikt nie widział mężczyzny. Policja rozesłała za nim międzynarodowy list gończy, choć nie ma jednoznacznych dowodów na to, iż to on był zabójcą sędziego. Jednocześnie dla wielu Litwinów Kedys stał się bohaterem, ostatnim sprawiedliwym, który potrafił przeciwstawić się pedofilom. Na społecznościowym portalu Facebook zarejestrowało się już kilkanaście tysięcy jego zwolenników, powstała także strona internetowa wyrażająca poparcie wobec jego akcji.

 

sks/Nasz Dziennik