– Nie ma solidarności bez dobrowolności. Jeśli Komisja Europejska ma zamiar zmuszać państwa, wyznaczać im kontyngenty i żądać specjalnej opłaty w postaci kar, to ja to wszystko muszę ocenić negatywnie – powiedział w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info Leszek Miller. Były premier skrytykował projekt KE, aby za nieprzyjęcie uchodźców pobierać od krajów kary pieniężne.

 

Komisja Europejska przygotowała w środę plan reformy podziału uchodźców między unijne kraje na wypadek sytuacji kryzysowych. Zakłada on, że jeśli jakiś kraj nie będzie chciał przyjąć uchodźców, będzie musiał zapłacić 250 tysięcy euro za każdą odmowę. 

– To się w głowie nie mieści – powiedział Leszek Miller. Według niego przez 12 lat obecności Polski w Unii Europejskiej, ta mocno się zmieniła. – Mam wrażenie, że w tamtych czasach, gdy wchodziliśmy do UE i podpisywałem traktat akcesyjny, wspólna Europa wyglądała inaczej – wskazywał. – Było nie do pomyślenia, że grupa urzędników z Komisji Europejskiej wpadnie na taki pomysł – dodał. 

Były premier podkreślił, że powinniśmy poznać opinię w tej sprawie komisarz ds. Rynku Wewnętrznego Elżbiety Bieńkowskiej. – To zbyt poważna propozycja, żeby ją traktować niepoważnie – dowodził. 

Leszek Miller przypomniał, że gdy kanclerz Niemiec Angela Merkel „otworzyła ramiona i powiedziała, że zaprasza wszystkich, którzy chcą”, KE nie pytała nikogo, jak ocenia taką propozycję. – Teraz konsekwencjami tego chcą obarczyć, znów bez pytania, inne kraje członkowskie – zauważył. Według niego może to skutkować wzrostem eurosceptyzmu i kolejną falą migracji.

Były szef SLD krytycznie odniósł się też do pomysłu, aby znieść wizy dla obywateli tureckich. – To kolejna zła decyzja. Najpierw proponuje się, aby Turcję przekupić, żeby przyjmowała imigrantów. Teraz obiecuje się ruch bezwizowy państwu, które nie spełnia wielu unijnych kryteriów – powiedział. – Jestem zniesmaczony, że liderzy europejscy tej doby wyglądają tak, jak widzimy – mówił. 

Millera nie zaskoczyły też słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który pomysł KE porównał do żartu na prima aprilis. – Nie dziwie się reakcji ministra. Usłyszymy jeszcze wiele słów kpiących i szydzących z tej decyzji, bo jak inaczej można się do tego odnieść? – pytał. – To wszystko prowadzi do rozbieżności w Unii, które być może doprowadzą do dalszych konsekwencji, jakiejś formy rozpadu, czy podziału UE na Europę A,B,C – dodał.

Leszek Miller odniósł się też do marszu KOD, który ma być zorganizowany 7 maja. – SLD i wiele innych organizacji maszerowało 1 maja. Nie tylko z okazji Święta Pracy, ale z okazji rocznicy wejścia do UE – przypomniał. 

Zapowiedział też, że nie weźmie udziału w marszu KOD, z powodu zawłaszczania go przez PO. – Pewna oprawa propagandowa wskazuje, że to jest przedsięwzięcie finansowane i organizowane przez PO. To jaki mam interes wzięcia udziału w popieraniu konkurencyjnej partii. Z tych powodów się nie wybieram. Co zrobią inni. to ich sprawa – zakończył.