Są masowe zachowania, jest robota dla socjologa. Zacznę od rytualnych obliczeń i innych statystyk, czyli „przyszły tłumy”. W przeciwieństwie do ekspertów, reporterów i komunikatów z magistratu, dla mnie matematyka jest istotna i nie podlega interpretacji. Uczciwie licząc, było jakieś 8 do 10 tysięcy ludzi. Takie „tłumy” jest w stanie zorganizować praktycznie każde środowisko liczące się w strukturze społecznej i mam na myśli na przykład górników, dowolną partię z pierwszej piątki i nawet siódemki. Aby wyznaczyć proporcje musimy najpierw przedstawić reprezentację. Kto brał udział w tej manifestacji? Przede wszystkim pięć partii: PO, Nowoczesna, PSL, Zjednoczona Lewica, Partia Razem. 

Po nich jeden ruch społeczny, o ile tak można nazwać złogi po Palikocie i esbecję peerelowską. Mamy zatem 5 partii i jakoś tam zorganizowaną grupę społeczną. Dzieląc 10 tysięcy na 6 wychodzi nam w zaokrągleniu 1700 demonstrantów na szyld. Podobną moc w dowolnej chwili mogą pokazać hodowcy gołębi, modelarze i optymistyczne założę, że najwierniejsi Czytelnicy Matki Kurki również. Warto w tym miejscu przypomnieć, że na miesięcznice spokojnie i z definicji, co miesiąc, przychodziło 2 tysiące ludzi. Prawdziwe rekordy bił jednak nie PiS, ale Ruch Narodowy, w dniu 11 listopada. Fenomen tego zjawiska polega na tym, że było nie było do skrajnego ruchu przyłączał się ponad stutysięczny tłum. Innymi słowy Ruch Narodowy potrafi zorganizować demonstrację, która jest nadreprezentacją dla samego organizatora. To jest doskonałe miejsce, żeby porzucić liczby i przejść do idei.

Marsz Niepodległości stał się popularny ponieważ był czymś absolutnie nowym i trafił w zapotrzebowanie emocjonalne Polaków. Wielu chciało pokazać, że być Polakiem to duma, radość i przyjemność, nie wstyd, wódka i okradanie Niemców z samochodów. Przeciw czemu wystąpili demonstranci prowadzeni przez Petru, Szczukę, Sierakowskiego, Kosiniaka-Kamysza? Oficjalny komunikat głosi, że chodzi o Trybunał Konstytucyjny. Błagam, socjolog ze mnie zaoczny, ale warga mi pękła i nie mogę się śmiać. Ktoś chce mi powiedzieć, że na ulicę wyległ wzburzony tłum, żeby zamanifestować swój sprzeciw w związku z uchyleniem uchwały w sprawie ustawy o zmianie ustawy, w czytaniu pierwszym? Zamiast Trybunału Konstytucyjnego można było spokojnie na transparencie umieścić Reksia. Żaden z wiecujących nie poszedł w pochodzie z powodu obrad sejmu i wyroków Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ to są suche i nudne procedury poza zasięgiem percepcji tłumu. Ludzi wzburzają tylko i wyłącznie emocje. Jakie emocje połączyły ten dziesięciotysięczny tłum? Nie emocje, ale emocja – nienawiść do Kaczyńskiego. Nic innego poza nienawiścią, obrzydzeniem, w najlepszym razie brakiem tolerancji dla uczestnictwa Kaczyńskiego i PiS w życiu publicznym, tych ludzi nie połączyło. Prócz emocji jest jeszcze interes polityczny i interes w czystej postaci. Większość protestujących jest najzwyczajniej w świecie zdesperowana, tracą stanowiska, pieniądze, władzę, wpływy.

Nienawiść do Kaczyńskiego w czystej postaci albo nienawiść połączona z utratą uprzywilejowanej pozycji, wyprowadziła na ulicę góra 10 tysięcy ludzi, czyli Szanowni Rodacy jakieś 2 promile. Z czego? Z całej grupy żyjącej z patologii i nienawidzącej Kaczora. W Polsce ta reprezentacja liczy najmniej 5 milionów i to jest prosty rachunek, wystarczy policzyć głosy oddane na PO, Zjednoczoną Lewicę i Petru. Tyle socjologii, na koniec odrobina psychologii. Dwa razy na ten sam numer nikt się nie nabierze, nie da się huśtać emocji długofalowo, jeśli na staracie zagrało się wszystkie górne C. PiS nie rządzi miesiąca, żadnemu Polakowi w tym czasie włos z głowy nie spadł, wręcz przeciwnie rząd szykuje prezenty, jakich w Polsce jeszcze nigdy nie było. Co powie Polakom Petru, Neuman i Kosiniak-Kamysz za trzy miesiące, skoro już dziś mamy w Polsce Białoruś, Trzecią Rzeszę i Putina? Mało tego! Jak oni wytłumaczą Polakom, że Trybunał Konstytucyjny broni demokracji, gdy tenże Trybunał uzna 500 zł dla dzieci za niekonstytucyjne, podobnie jak podatki dla banków i hipermarketów? Za chwilę przyjdzie zima i skończą się wygłupy, jutro przez Warszawę pójdzie taki sam, a prawdopodobnie znacznie większy tłum, który będzie manifestował z wyboru, nie z konieczności. Podsumowując. Polacy idą po swoje, najgorszy sort zmobilizował 2 promile, Panie Jarosławie Kaczyński, Panie Prezydencie Andrzeju Duda, proszę włączyć czwarty bieg i do przodu.

Matka Kurka

Źródło: http://kontrowersje.net/