Wyraził jednak uznanie dla wprowadzenia przez Chiny gospodarki rynkowej, przerwania uścisku komunizmu i zmuszenia Partii Komunistycznej Chin, by „reprezentowała wszystkie klasy”.
- [Kapitalizm'/> wniósł w Chinach wiele pozytywnego. Poprawiły się standardy życia milionów ludzi – stwierdził duchowy przywódca Tybetańczyków.
74-letni Dalajlama miał serię wykładów w Radio City Music Hall na Manhattanie do niedzieli, w których mówił, że świat staje się lepszy i bardziej zjednoczony. Jego zdaniem ruchy antywojenne, ogromna międzynarodowa pomoc po tegorocznym trzęsieniu ziemi na Haiti i wybór Baracka Obamy na pierwszego czarnoskórego prezydenta USA, państwa niegdyś wysoce rasistowskiego, to „wyraźne znaki, że ludzkość staje się bardziej dojrzała”.
Powiedział, że ma “poczucie jedności między ludźmi” i żartobliwie dodał „powiedzcie mi, jeżeli się mylę!”
Nie szczędził jednak ostrych słów pod adresem rządu chińskiego. – Chcą więcej wolności, chcą niezawisłych sądów, chcą wolnej prasy (...) jednak harmonia musi wypływać z serca, nie ze strachu. Jak dotąd metody wprowadzenia harmonii opierają się głównie na użyciu siły – powiedział.