Wczorajsze posiedzenie Sejmu przypominało cyrk. Wszystko za sprawą polityków lewicy i antyklerykałów. Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz jadła sobie na sali posiedzeń sałatkę. To nie spodobało się posłom Twojego Ruchu. Andrzej Rozenek wezwał marszałka Sejmu o kilka minut przerwy, by polityk mogła wynieść brudne naczynia z sali posiedzeń, żeby Sejmu na bar mleczny nie zamieniać. Pawłowicz zaś chciała, by Radosław Sikorski uspokoił posłów lewicy. "Takie prześladowanie, odzywki i tego typu zaczepiania nie powinny mieć miejsca. Pan powinien zwrócić uwagę" - stwierdziła - informuje tvn24.pl

Po chwili na mównicy sejmowej pojawił się Dariusz Joński z SLD, który powiedział, że posłanka Pawłowicz ostatnio ma problemy z nerwami i chciał, by Jarosław Kaczyński "opanował poseł PiS". Wtedy, gdy Kaczyński wstając usłyszał z sali chamskie słowa: "siadaj kurduplu". Na co odpowiedział: " Panie marszałku, to jest właśnie to, co na tej sali się dzieje to: siadaj kurduplu, tak rzeczywiście jestem niewysokiego wzrostu, ale są tu niżsi". Prezes Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów, "w celu przywołania marszałka Sejmu do porządku, aby tę grubiańską część sali też przywoływał do porządku".

Widać, że nienawiść wobec PiS ludzi lewicy czy obozu rządzącego (marszałek Sejmu) nabiera takich rozmiarów, że jest się czego bać. Ciekawe co będzie dalej? Rękoczyny?

mod/TVN24.pl