Na stronie sport.pl czytamy: „W drugiej połowie meczu na trybunie Kamiennej zajmowanej przez fanatyków „Czarnych Koszul” zaczęła się bójka. Szarpali się zwolennicy odmiennych obozów politycznych, prawicy i lewicy. W pewnym momencie z gniazda została zerwana flaga z napisem „Precz z komuną” z przekreślonym sierpem i młotem. Interweniowała ochrona. - Proszę, aby kibice z trybuny Kamiennej wrócili na swoje miejsca. Zostało 15 minut spotkania. Naszej drużynie potrzebny jest wasz doping - apelował spiker. Po kilku minutach na Kamiennej zrobiło się spokojnie, a kibice wrócili na swoje miejsca (flaga również). Ale po zakończeniu meczu, kiedy kibice wychodzili ze stadionu, też musiała interweniować ochrona.”

Wpis kibica pod nickiem „Leo Messi” na stronie www.dumastolicy.pl brzmiał: „Wielkie brawa i szacunek dla ziomków, którzy bronili fany „Precz z komuną”. Jak tak dalej pójdzie, to lewacka hołota zacznie robić antifę na Kamiennej. Szacun chłopaki. Polonia jest klubem o tradycji niepodległościowej. Klub po wojnie odbudowali ludzie związani z Armią Krajową. Jak ktoś ma bolszewickie ciągoty, to niech wypier… nad kanałek! Komuniści ludziom z Polonii to strzelali w tył głowy!”. Ten wpis został usunięty. „Messi” na końcu kolejnego wpisu dodał: „Według ziomala po szalu, z którym o tym gadałem, to wcale nie była bitwa o fanę „precz z komuną”. Ktoś dorobił fałszywą ideologię. Tam się lali naziści z antifą. A fana „precz z komuną” została schowana na wszelki wypadek” - pisze „Leo Messi”.

Inny z Polonistów opisał zdarzenie na blogu o Polonii: www.warszawa.sport.pl: „65 minuta meczu, drużyna przegrywa. Wszyscy zdzieramy gardła by wspomóc naszą Polonię. Czarne Koszule potrzebują dopingu CAŁEJ Kamiennej. Nagle ni stąd ni zowąd grupa chłopaczków z rasistowskimi emblematami zaczyna wznosić nacjonalistyczne hasła w stronę antyrasistowskiej grupy kibiców Polonii (którzy obecni są przy Konwiktorskiej od ponad dwudziestu lat). Ewidentnie nie spodobały im się szale z przekreślonymi swastykami, które miało kilkadziesiąt osób. Najwyraźniej woleliby aby swastyki nie były przekreślone. Zostali wygwizdani przez większość braci po szalu. Jeden z antyrasistów podszedł do nich aby wytłumaczyć im w twardych słowach, że nie ma zgody na trybunie na takie zachowania. Kilkunastu nacjonalistów rzuciło się na niego. Antyrasiści ruszyli mu z pomocą. Sytuacja eskalowała. Nacjonaliści jakby tylko na to czekali. Ewidentnie ważniejsza była dla nich tego dnia obrona swastyki niż same derby.  Aby jednak zamydlić ludziom oczy rozpuścili w mig info, że zerwana została flaga "Precz z komuną". Szczyt propagandy w iście stalinowskim stylu! Mało tego - swoim dokonaniem pochwalili się po konfidencku od razu w Internecie. Kilku gówniarzy na Polonii ma problem ze skreśloną swastyką i chyba zapomnieli, że Polonia także tym różni się od Legii, że nie ma na Konwiktorskiej miejsca na chore ideologie. Tak było przed wojną, po wojnie, tak jest też i dziś! PRECZ Z NAZIZMEM. PRECZ Z KOMUNĄ. POLONIA WARSZAWA" – pisze lewicowy bloger-polonista.

Pytany przez portal Fronda.pl pan Jerzy Piekarzewski, legenda Polonii Warszawa, powiedział, że wyszedł ze stadionu po pierwszej połowie meczu z Legią, bo jego serce już nie wytrzymuje takich emocji. Nie widział bójki między polonistami, dowiedział się o niej od dziennikarza Frondy.

To, że środowisko lewicowe jest obecne wśród fanów Polonii Warszawa, wiadomo nie od dziś. Widać jednak, że kibice Czarnych Koszul, mający bardziej narodowe przekonania, nie byli już w stanie przełknąć (zwłaszcza na własnym stadionie) utożsamiania ich z faszystami. Poszły w ruch pięści. Krzyczano na lewaków: „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. Wróciła na swoje miejsce flaga z napisem: „Precz z komuną”.

Czy to była walka o obecną tożsamość klubu? Nie wiem, ale walka ideologiczna podskórnie chyba jednak toczy się w środowisku polonistów, bo poszperałem na facebooku na stronie bardziej lewicowych jej fanów i znalazłem przerobiony symbol Polonii: z patriotycznego „Precz z komuną” Polonia Warszawa na... antykatolicki „Precz z komunią” Polonia Warszawa – przedstawiający nie przekreślony sierp i młot, ale przekreśloną dłoń księdza, udzielającego pierwszej Komunii św. dwójce dzieci. Brak słów. Nie upubliczniamy tego z szacunku dla historii klubu.

Jarosław Wróblewski