Jak niewiele trzeba, by renomowane wydawnictwo wstrzymało sprzedaż naukowej książki o homoseksualizmie. Okazuje się, że wystarczy jeden e-mail.

Luiza Dołęgowska, fronda.pl: W programie ''Warto rozmawiać'' wraz z p. dr Jolantą Próchniewską rozmawialiście Państwo o homoseksualizmie i książce na ten temat z p. Dariuszem Szwedem, reprezentującym środowisko gejowskie, bo sami geje odmówili udziału w programie. O co chodzi z wycofaniem książki?

Ks. dr hab. Dariusz Oko: To, że PWN wycofał tę książkę ze swojej oferty jest skandaliczne, a zrobił to na podstawie jednego e-maila. Obawiam się, że może nawet nie przeczytali tej książki, nie zanalizowali jej. To, z czym mamy do czynienia w Polsce to jest terror ideologiczny. Czytam mnóstwo książek genderystów i homoideologów i są tam rzeczy, które zupełnie przekreślają te tytuły jako książki naukowe, bo zawierają one mnóstwo manipulacji i naciągania rzeczywistości do potrzeb genderideologii i homoideologii. A mimo to te książki są firmowane przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe (PWN).

Takie sytuacje były kiedyś na porządku dziennym, i wydawałoby się, że nie powrócą.

Podobne sytuacje były w czasach komunizmu, kiedy to PWN wydawało książki komunistyczne, marksistowskie - czyli pełne absurdów i kłamstwa, a nie wydawało np. książek Leszka Kołakowskiego, który te ''dzieła'' na temat marksizmu wręcz miażdżył i pokazywał zawarte w nich absurdy.

Teraz mamy pod względem duchowym bardzo podobną sytuację, kiedy pod wpływem absurdalnej ideologii, można wycofywać książkę na podstawie jednego maila ze środowiska LGBTQ+, podobnie, jak wcześniej wycofywano książkę na podstawie jednego telefonu z Komitetu Partii Komunistycznej.

Zarówno Ksiądz jak i obecna w programie recenzentka, pani dr Próchniewska byliście zdania, że książka jest doskonale merytorycznie napisana.

„Homoseksualizm. Przegląd światowych analiz i badań" Beaty Wieczorek to jest najlepsza książka na temat homoseksualizmu, która przewyższa wszystko, co na ten temat napisano nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Wiem co mówię, bo zajmuję się literaturą na ten temat od 12 lat. Powinna zostać jak najszybciej przetłumaczona. Na podstawie najnowszych badań autorka przeprowadza  metabadania, metakrytykę i pokazuje jak bardzo homoideologia opierająca się na kłamstwie jest sprzeczna z rzeczywistością. Właśnie dlatego genderyści tak się jej boją i tak jej nienawidzą. Podobnie było przecież z książką Leszka Kołakowskiego ,,Główne nurty marksizmu'', najważniejszą książką na temat marksizmu, przewyższającą wszystkie książki marksistów, pełne kłamstw, manipulacji, oderwania od rzeczywistości. Dlatego też marksiści tak bali się i nienawidzili Kołakowskiego i jego książki i z nim walczyli. Obie książki są najlepszą na świecie odtrutką na kłamstwa i absurdy ideologii, są więcej warte od wielu mądrych dzieł profesorskich. Tworzenie takich odtrutek widać staje się polską specjalnością.

Czy to normalne, że osoba, która pisze w sposób naukowy na bardzo ważny temat nie pokazuje twarzy i obawia się ujawnić?

Z powodu nienawiści i terroru genderystów autorka musi się przed nimi ukrywać pod pseudonimem, podobnie jak wcześniej dysydenci ukrywali się przed funkcjonariuszami partyjnymi. Jako żona i matka nie chce jeszcze rodziny wystawiać na niegodziwe ataki. Znam ją, jest wspaniałą kobietą, terapeutą i naukowcem, żyje niezawodną nadzieją, że z jej udziałem prawda w końcu zwycięży, jak zwyciężyła prawda o marksizmie. Autorka podaje tam mnóstwo przykładów homoterroru, którego ja od lat doświadczam, ale nie chce przeżywać tego, co ja, dlatego się ukrywa. To pokazuje, jak bardzo musimy być świadomi tego, co się dzieje, jak bardzo musimy się mobilizować i jednoczyć, żeby przed homoideologią i jej terrorem się obronić.

Czy środowiskom homoseksualnym zależy, aby ich przekonania i propaganda była przyjmowana jak coś naturalnego, dobrego, a ludzie nieakceptujący takiego stylu życia byli stygmatyzowani, bo nie godzą się na dyktat mniejszości?

To są ich manipulacje, w ten sposób starają się wpływać na świadomość i ogłupiać ludzi, tak jak to się często udawało na Zachodzie, żeby osiągnąć władzę. Groźne organizacje, związki są zwykle na początku znikomą mniejszością, na przykład bolszewicy byli taką mniejszością w Rosji, a jednak objęli władzę. Jeżeli jednak te małe grupy działają zdecydowanie i większość się im nie przeciwstawia, to mogą osiągnąć władzę nad większością - i to obserwujemy nieraz na Zachodzie. W Polsce mamy o tyle lepiej, że jesteśmy dużo mądrzejsi od ludzi z Zachodu dzięki naszym dziejowym doświadczeniom, a szczególnie dzięki wierze. Na Zachodzie genderystom i ich ideologom dużo łatwiej osiągać swoje cele, bo Zachód jest zdegenerowany. Odpadł od Boga, od wiary i popadł w ateizm i konsumpcjonizm, jest nastawiony głównie na przyjemności zmysłowe, dlatego tak łatwo go ogłupić. Trochę podobnie, jak łatwo jest ogłupić alkoholika, narkomana, hazardzistę czy seksmaniaka, czyli ludzi kierujących się nie rozumem, lecz żądzą. To jest właśnie istota problemu Zachodu – umiera, bo tak wielu ludzi nie kieruje się tam ani rozumem, ani wiarą, tylko pragnieniem przyjemności zmysłowej.

Dlaczego z nami nie idzie im tak gładko, czy Polacy są bardziej ostrożni?

My, dzięki wierze i naszym doświadczeniom z ideologiami, bo Polska jest przecież najbardziej doświadczona zarówno przez komunizm jak i nazizm, o wiele lepiej rozpoznajemy zagrożenie ideologiczne. Widzimy jak Zachód, poddając się ideologiom, umiera i jego bogactwa materialne stają się łupem muzułmanów, a on sam staje się kalifatem – jak już choćby w muzułmańskich gettach. Dzięki temu, że przewyższamy mądrością Zachód i widzimy, jak umiera na naszych oczach, mamy szansę nie powtarzać tych samych błędów i nie poddawać się temu.

Co jest dziś największym zmartwieniem mieszkańców Europy Zachodniej?

Zasadniczy problem ludzi Zachodu polega na poszukiwaniu, jakich przyjemności zmysłowych można by jeszcze spróbować, jakie jeszcze osobliwości seksualne można by uprawiać - czyli w skrócie seks występuje jako bóg. Duchowość, rodzina, kultura, wiara, racjonalność mają tam coraz mniejsze znaczenie.

Podbój dokonywany przez muzułmanów, coraz bardziej wystraszone kobiety, które boją się już wychodzić na ulicę w obawie przed gwałtem - tego jakby nie dostrzegali. To ludzie tak zdegenerowani, że zamiast się bronić, a zwłaszcza swoich kobiet i dzieci, skupiają się na urozmaiceniach w seksie. Obok homoseksualizmu propaguje się tam także prostytucję, kazirodztwo, poliamorię, pornografię itd. Przyjemność cielesna jest dla nich jak złoty cielec, wokół którego tańczą jak Żydzi pod Synajem i nie chcą dostrzec, że zatapia ich islam – jak nowy potop.

Ksiądz przy każdej możliwej okazji zwraca na to uwagę, że jako społeczeństwo wciąż mamy szanse nie poddawać się tej deprawacji.

Widząc, co się dzieje możemy się przed tym jeszcze obronić.  Temu też służą moje wystąpienia w TV i wszystko, to co robię, oczywiście ryzykując i narażając się na ataki genderystów.

Tak,  jak w 1920 roku broniliśmy się przed bolszewikami ze Wschodu - tak teraz musimy się obronić przed nowymi bolszewikami, bo to jest neobolszewizm z Zachodu.

Szczególnie nerwowo reagował w studio p. Szwed, gdy Ksiądz wspomniał o leczeniu za własne pieniądze homoseksualistów, którzy chcą się z tego wyzwolić. Skąd ta furia?

To jest ich typowe zachowanie i było widać tu, powiedziałbym – ich nienawiść do ludzi uleczonych, bo oni wyjątkowo nienawidzą ludzi, którzy osiągają sukces w terapii. To zadaje kłam ich teoriom negującym możliwość korekty dezorientacji, jaką jest homoseksualizm. Usiłują zakazać tego, ale to tak, jakby narkomani usiłowali zakazać terapii narkomanom, którzy chcą się jej poddać. Straszne, to jest jakaś zbrodnia przeciw ludzkości – uniemożliwiać ludziom uzdrowienie, którego pragną. Twierdzą, że nigdy w dziejach ludzkości (a szacuje się, że do dziś żyło ponad 70 miliardów ludzi na ziemi) w ani jednym przypadku nie udała się zmiana skłonności z homoseksualnych na heteroseksualne. Ich typowe, straszne kłamstwa.

A jak wygląda to faktycznie?

To jest teoria naukowo karkołomna, bo zgodnie z teorią falsyfikacji Poppera wystarczy jeden jedyny kontr-przykład, żeby obalić to twierdzenie. A to jest bardzo łatwe, bo jest mnóstwo ludzi, którym to się udało. Pani Wieczorek podaje setki takich przykładów w swojej książce. Zresztą ja sam jestem świadkiem tego, jak pomaga im terapia, którą też w miarę możliwości finansuję, widząc jak ci ludzie cierpią. To dlatego jest w nich jest taka wściekłość i taka nienawiść, bo sami kierują się nienawiścią w dużym stopniu. Jest w nich wiele nienawiści w do prawdy i do ludzi, którzy mówią prawdę. Stąd właśnie ta agresja i niestety widać było tę nienawiść, a nawet furię w zachowaniu mojego rozmówcy w ''Warto rozmawiać''. Nie był w stanie zachować nawet elementarnych zasad rozmowy, ciągle nam przerywał, „kradł” nasz czas, podczas gdy my cierpliwie czekaliśmy, gdy on mówił.

Rozmówca Księdza powoływał się na to, że wśród wszystkich gatunków zwierząt na Ziemi występuje skłonność do własnej płci, czy to dobry argument w dyskusji o homoseksualizmie?

To jest kłamstwo, bo na pewno nikt nie przebadał wszystkich gatunków np. pośród milionów gatunków owadów. Poza tym ta teza sama w sobie jest absurdalna, bo usiłuje redukować człowieka do zwierzęcia, powiada niejako: „to jest dobre dla człowieka, bo robią to zwierzęta”. W takim razie, skoro wiele gatunków zwierząt mieszka w norach, a wielu gatunkach występuje zabijanie młodych pochodzących od innych samców, to ludziom też powinny wystarczyć nory i usprawiedliwione jest dzieciobójstwo.

Takie myślenie jest generalnie absurdalne i irracjonalne, bo tą ideologią kieruje żądza, a nie rozum i ponad wszystko jest stawiana przyjemność seksualna. Rozum nie jest tu najważniejszym „panem”, nie, rozum nie służy tu do rozsądzenia, jaka jest prawda o nas, jaka jest hierarchia wartości i jak powinno się postępować, w tym także, jak powinniśmy kierować naszym pragnieniami i żądzami. Nie, tutaj sprawę stawia się głowie. Tutaj na pierwszym i najwyższym miejscu stawia się żądzę, a rozum redukuje się do roli jej niewolnika. Rozum nie ma osądzać żądzy, ale tylko być sprawnym narzędziem jej zaspakajania. Tak jest na przykład, kiedy pan profesor Kochanowski - najwyższy autorytet polskich gejów – zachwala i praktykuje chodzenie do gejowskich dark room'ów czyli posiadanie kilku partnerów seksualnych jednego dnia. Tutaj króluje żądza.

Dlatego też oni tak boją się wziąć udział w racjonalnej dyskusji, bo wtedy w nieunikniony sposób ukazuje się, że kierują się czymś irracjonalnym. A jeśli już przyjdą, to usiłują zakrzyczeć innych, aby ukryć swoją intelektualną mizerię.

A jak wygląda ich życie?

Przyniosłem do studia dwa zbiory książek - jeden z nich to były autobiografie najbardziej prominentnych gejów lub książki o nich, gdzie wspólnym mianownikiem jest niesamowite rozpasanie seksualne, do którego się sami z dumą przyznają. Te osobiste wyznania potwierdzają także badania socjologiczne i medyczne. Tak, to jest właśnie charakterystyczne zachowanie większości gejów, zachowanie typowe dla seksoholików, dla maniaków seksualnych, to jest niesamowita degradacja człowieka i choćby z tego powodu potrzebują oni terapii. Tak jak w przypadku alkoholizmu i narkomanii, ludzie nimi dotknięci z reguły robią wszystko, by nie dopuścić do siebie świadomości powagi swego stanu, okłamują otoczenie i samych siebie – aż nieraz jest już za późno ratunek.

Czy jest prawdą, że to środowisko zwalcza terapeutów, którzy chcą pomagać osobom pragnącym uciec od homoseksualizmu?

Tak, i to jest szczególne zło, to jest właśnie zamach na wolność człowieka i ten typowy homoterror. To jest tak, jakby chorzy na serce nie pozwalali się leczyć innym chorym na serce. Jeśli już szuka się lekarzy, którzy chcą pomóc, i chcę się ich napiętnować - to są prawdziwe przestępstwa. A ponieważ oni sami robią rzeczy straszne, więc nie chcą, żeby ktoś z tego się wyrwał i to jest właśnie najgorsze. Nie tylko samemu ginąć, ale nie dopuścić do ratowania innych - to jest istota tego, co oni robią.

Miałem ze sobą w programie jeszcze inne książki, o terapii homoseksualizmu, a także książki napisane przez samych uleczonych już gejów, którzy swoje poprzednie życie opisują jak piekło, żeby dać nadzieję ludziom, że z tego można wyjść - tylko trzeba działać, trzeba walczyć. Okazuje się, że można przez lata żyć jako gej, a jednak dzięki własnemu wysiłkowi oraz pomocy terapeutów i Boga, przezwyciężyć swoją dezorientację, ożenić się, cieszyć się wspaniałą rodziną i dziećmi. Tylko prawda wyzwala.

Dziękuję za rozmowę