Portal Wpolityce.pl poinformował, że w jednej z parafii na warszawskim Ursynowie ktoś poprzecinał opony w zaparkowanych pod plebanią autach. „W jednym była przecięta jedna opona, w innym – wszystkie cztery. Uszkodzono auta zarówno księży, pracowników parafii, jak i parafian, którzy parkowali na terenie należącym do kościoła. Zniszczenia dostrzegliśmy po porannej mszy o 6:30. Musiało się to więc zdarzyć w nocy albo wcześnie rano” - mówił ks. Tomasz Chruścik. Zdaniem duchownego, ten incydent może być konsekwencją medialnych przekazów w ostatnim czasie. 

Podobnego zdania jest ks. Bogdan Bartołd, proboszcz Archikatedry św. Jana Chrzciela w Warszawie. „Po ostatnich atakach medialnych i nagonce na Kościół osobiście nie zaobserwowałem przypadków agresji, nie doświadczyłem niechęci na własnej skórze. Ale w perspektywie dwóch czy trzech ostatnich lat pewne akty agresji, wyzwiska nasiliły się. Trudno temu zaprzeczać” – mówi w rozmowie z Fronda.pl.

Obecnie, przekaz medialny dotyczący przypadków pedofilii w Kościele zawiera błąd generalizacji. Odbiór społeczny jest taki, że wszyscy księża są pedofilami, wszyscy są przestępcami. Jeżeli daną informację multiplikuje się, powtarza w nieskończoność to wiadomo, że w odbiorze społecznym utrwala się stereotyp, że wszyscy duchowni są pedofilami, złodziejami, przestępcami, etc. Taka jest teraz świadomość społeczna” - ubolewa ks. Bartołd.

Tym bardziej, że dziennikarze wzięli sobie na warsztat tylko jedną grupę zawodową. A przecież pedofilia jest zjawiskiem, które występuje w wielu innych środowiskach! Czasem ma większą skalę niż w Kościele. Media tworzą jednak wrażenie, jakby problem pedofilii istniał tylko i wyłącznie w Kościele. To bardzo smutne” - konstatuje proboszcz Archikatedry św. Jana Chrzciciela.

Not. MBW